W tym filmie nic się nie dzieje, przez półtorej godziny jesteśmy wciągani w otchłań umysłu głównego bohatera i nie do końca rozwiniętą intrygę z zaginięciem córki senatora.
Bardzo ciekawie wyszło rozwijanie Joea ale do końca nie wiadomo po co autorka tak szczegółowo go rozdrabnia.
Generalnie to "dzieło" można zamknąć w pięciu zdaniach, bo ani nie skłania do jakichś głębszych refleksji, ani fabuła nie jest jakoś oryginalnie rozwinięta.