Przede wszystkim akcja dzieje się w całym mieście, a nie tak jak w "jedynce" - tylko w domu
głównych bohaterów. Mamy kilka postaci, które trzymają się razem i walczą z bandą morderców.
Przy okazji dowiadujemy się więcej ciekawych rzeczy, jak chociażby o działaniach rządu, czy
poznajemy dziwaczne zwyczaje milionerów, którzy urządzają sobie polowania na ludzi. Generalnie
jest wiele elementów fabuły, do których można się przyczepić, ale z "jedynką" było to samo. Wiele
zachowań bohaterów jest kompletnie irracjonalnych, czarne charaktery giną zawsze w momencie,
gdy już mają pociągać za spust i zabijać kogoś z bohaterów. Pełno tu przypadków, luk w fabule i
idiotycznych zachowań, ale "dwójka" jest dokładnie taka, jaki myślałem, że będzie 1. film, który nie
ukazał w całości okrucieństwa "czystki".