Pomysł na film fantastyczny, jednak mam nieprzyjemne uczucie niedosytu i wrażenie
zmarnowanej szansy - twórcy mogli zrobić z tego świetny film, a wyszedł przeciętniak.
Film od początku zapowiada się obiecująco - budowanie napięcia przed rozpoczęciem czystki,
uczucie osaczenia, niepokoju i świadomości, że znikąd pomocy, które odczuć można wraz z
mieszkańcami domu dzięki świetnie zbudowanemu klimatowi.
Wszystko pięknie, aż do momentu, zdaje się, kulminacyjnego, gdy antagoniści wkraczają do
domu. Nagle całe napięcie siada i ginie w chaosie, gąszczu absurdalnych zachowań
bohaterów (zabójcy przed domem, dajmy dzieciakom spluwy i puśćmy samopas, niech
biegają) i przewidywalnych "zwrotów" akcji (kto z was był równie "zaskoczony", gdy sąsiedzi
dobrali się do rodzinki?).
Koniec końców z czegoś fajnie się zapowiadającego pozostaje przeciętny thriller. Trochę
szkoda.
Też mam takie odczucie. Pomysł genialny ale zachowania bohaterów tragiczne i bardzo przewidywalne. Np. to że chłoptaś córeczki będzie chciał zabić tatusia ale najbardziej rozbroiła mnie akcja gdy dąsali sie po tym domu ze spluwami cały czas czujni na 100% ale gdy zza drzwi wyszli gość niosący dziewczyne których byłoby na pewno słychać ojczulek się patrzy i zastanawia zamiast odrazu strzelać. Mimo to klimat jakiś był no i ładna córeczka :) Ode mnie 7/10