Dałam 2 tylko za pomysł, bo nigdy wcześniej nie słyszałam o takiej "nocy oczyszczenia". Mogło być naprawdę super, a
tylko odliczałam minuty do końca. Oczywiście za każdym razem musiał ich ktoś uratować i w końcu już miałam
naprawdę głęboką nadzieje, że ich ktoś zabije, a bardzo rzadko życzę bohaterom śmierci. No i oczywiście obowiązkowo
musiała ocalić sąsiadów - a co tam, że minutę wcześniej chcieli zabić ją i jej dzieci. W końcu trzeba być honorowym. Jak
również lepiej oddać życie męża za jakiegoś bezdomnego. Rozumiem, że film powinien uczyć moralności itd. ale nie
bycia skończonym idiotom.