Jeny, Ty to dopiero się dałeś ponieść emocję jak nastolatek :). Produkcja raczej dużo kasy nie kosztowała, a film totalnym dnem nie jest, już nic nie mówiąc o tym, że przynosi zyski :).

Ojej chyba wyobraziłeś sobie, że tarzam się po ziemi jęcząć i zawodząc jaki to strasznie słaby film, że łkam, biadolę i rozrywam szaty, gryzę kłykcie itp. He he.
Rozczaruję cię - tyle bylo tych emocji, że wstałęm od telewizora, odpaliłem komputer i robiłem ciekawsze rzeczy. Prawdę mówiąc nawet gdybym gapił się w ścianę, byłoby ciekawiej niż gdy gapiłem się w ten film. Bo jak patrzę w ścianę, to mogę sobie pomyśleć o róznych rzeczach - na pewno bardziej interesujących niż ten dęty thriller wymyślony przez zespół pacanów wzajemnie klepiących się po plecach i pocieszających: "Mamy fajny pomysł, świetnych aktorów, zrobimy niezwykły obraz" a tu sraka. hi hi

A że zyski? Cóż jak to powiedział jakiś cynik: barany są po to aby je strzyc.

Jak to możliwe pytasz? Odpowiedź jest prosta: Z czegoś trzeba żyć...

No nie jest taka prosta, bo przecież jak widzisz przed sobą gówniany scenariusz, to powinieneś przewidzieć, że wyciśnięcie z niego kasy będize bardzo trudne. Nie lepiej zainwestować w dobry scenariusz? Hmmm...

Beznadziejna obsada, idiotyczny scenariusz. Syn idiota, córka jeszcze większa- w pewnym momencie miała żal do ojca, bo zabił jej chłopaka, który chciał zabić jej ojca (WTF). Pomijam już fakt, że reżyser chciał na siłę pokazać jak to niektórzy ludzie potrafią być szlachetni, a gówno prawda (scena z siedzeniem przy stole, cudownie darowała im życie, mogła im jeszcze kawę zaparzyć). Człowiek jest zwierzęciem i w takich sytuacjach jak ta, naturalną do przewidzenia reakcją byłoby zabicie sąsiadów, nawet jak nie w odruchu bezwarunkowym (zabij, albo zostaniesz zabity- prawo dżungli), to z żalu w obliczu całej tej sytuacji.

Oczywiście facet strzela i nie trafia, bo gatunek filmu wymaga, by człowiek był szybszy niż pocisk. Zastanawia mnie tylko dlaczego zostało to zaklasyfikowane jak horror.

I jeszcze zrobili drugą część tego badziewia. Bo jak zjesz za dużo chipsów przed telewizorem, to będzie ci łątwiej zwymiotować. Błee,
Najgorszy rodzaj filmu - nie tylko nudny i głupi, ale czyni też widzów nudnymi i głupimi.

Powiem Ci szczerze, że druga część już mi o wiele lepiej weszła, być może dlatego, że obejrzałem ją jako pierwszą. Nie zauważyłem aż tylu błędów i nieścisłości, a akcja nie działa się w jednym domeczku (w zasadzie w willi wielkości hangaru na jumbo jeta). Poza tym bardzo nie lubię Ethana Hawke'a. Wkurza mnie ten aktor, co bym z nim nie obejrzał.

Popieram. Polać Tobie i Karasowi. :)