Załóżmy, że jesteś zatwardziałym pacyfistą. Nagle napastnik celuje do twojej córki. Zbiegiem okoliczności w zasięgu twojej ręki znalazł się pistolet. Strzelisz do napastnika?
Problemem nie jest napastnik tylko pacyfista. "Bez reguł" (2010) ten film dobitnie pokazuje do czego prowadzi błędna ideologia.
paradoks to jest taki ze jezus uczyl nadstawiac drugi policzek i nie stawiac oporu, bo liczy sie wieczne zycie w raju, a nie chwilowe na ziemi, przykazanie mowi wyraznie "nie zabijaj" i nie ma tam zadnego "no chyba ze w samoobronie", a my mamy wojskowych kapelanow, ktorzy poswiecaja czolgi i odprawiaja msze dla zolnierzy za udane zabicie wroga
Po pierwsze można być pacyfistą i nie podzielać wartości chrześcijańskich. A po drugie nauczanie Kościoła nie zawsze pokrywa się z tym, co nam się wydaje, że Jezus nauczał. Kościół (nie wiem jak inne, ale z tego co wiem to na pewno katolicki) jest doktrynowy, jak papież coś powie, to tak mają wszyscy robić i nie ma żadnego "no chyba że". A na Soborze Watykańskim II ustalono, że wojna w obronie jest ok, więc nie ma dyskusji :)
Mam w dupie zarówno kościół, jak i pacyfistów. Moje przykazanie brzmi: "gdy ktoś celuje do twojej córki to zabij skur.wysyna dowolnym narzędziem które masz w zasięgu ręki"
przykazanie jest "nie morduj", a nie "nie zabijaj". Nie zabijaj to błędne tłumaczenie z hebrajskiego. Więc zabójstwo w samoobronie jest jak najbardziej zgodne z przykazaniem.
a jak to sie ma do tego ze w starym testamencie bylo "oko za oko" a w aktualizacji jest juz "nadstaw drugi policzek"
nie wiem o to sie spytaj jakiegos ksiedza oni pewnie mają większą wiedzę, ja sie tylko odniosłem do przykazania, a nei do nieścisłości między starym a nowym testamentem
Jestem zatwardziałym pacyfistą ( ;) ).
Nie wiem co bym zrobił. Ale z tym paradoksem to trochę przesada, trudno winić ludzi, którzy się bronią.