ale wyszło słabo. Koncepcja czystki jest bardzo ciekawa (oczywiście tylko jako materiał na film). uważam że twórcy mogli poświęcić więcej czasu na ukazanie przygotowań do tej nocy, mogli pokazać jak inni mieszkańcy się zabezpieczają, gdzie się ukrywają, przecież nie wszystkich było stać na system antywłamaniowy. Myślę że to podniosłoby napięcie i przede wszystkim wydłużyłoby i tak dziwnie krótki czas filmu.
Film był przede wszystkim przewidywalny a końcówka nudna.
oczywiście wiadomym jest że w każdym horrorze/thrillerze są zabiegi typu rozdzielająca się grupa ludzi która powinna sie trzymać razem albo zaglądanie w miejsca które powinno się omijać. To normalne, na tym polegają tego typu filmy, ale tutaj nagromadzenie takich akcji było żenująco wysokie. Głupie zachowania bohaterów niemiłosiernie biły po oczach, a synalek to apogeum debilizmu. Motyw młodzieży biegającej niczym dzieci kwiaty w białych sukienkach i mordujących ludzi z uśmiechem na twarzy również nieco przegięta.
Co do faceta który szukał schronienia - mogli wymyślić coś lepszego, grupa wielu ludzi, dysponująca sprzętem do wyważania zabezpieczeń czyhająca na jednego bezdomnego? śmiech.
Kolejna rzecz. Rozumiem że w tę noc daje się upust swojej agresji, zabija się wrogów itp ale te gadki o umieraniu w chwale i ofierze Ameryki były zbędne, bałam się że jeszcze będą śpiewali hymn stojąc na baczność.
Ogólnie koncepcja bardzo mnie zaciekawiła, film miał ogromny potencjał ale go nie wykorzystali. Dlatego chyba nawet też film jest taki krótki.