Bardzo łaskawie oceniasz ten film (9 - rewelacja), film był na pewno dobry. Ciekawy i intrygujący pomysł, jednak zakończenie bardzo przewidywalne.

Swoją drogą ciekawe co by było gdyby wprowadzono takie rozwiązania jak w filmie. Ludzka psychika jest taka pokręcona...

Idioci by się wytłukli i przy okazji dostałoby się normalnym ludziom, zawsze tak jest.

niestety zawsze ci słabsi dostają, chyba że dodać regułę do "gry" - gra będzie się odbywać w oznaczonym terenie...

Jak to jest w filmach - pierwsi by dostali czarni :)

zgadzam się ;]

tak tylko coś mi zabrakło w filmie do końca nie wiem co, może był za krótki i akcja rozgrywała się w jednym miejscu, ps. ciekawe czy będzie 2 część

Dla mnie z tym filmem od początku coś było trochę nie tak. Nie, na pewno nie chodzi o to, że był to film jednego miejsca (bo widziałam bardzo dobre filmy, które rozgrywały się w jednym miejcu) i tak na dobrą sprawę jak film jest dobry to akcja mogłaby się rozgrywać nawet w toalecie, a film i tak będzie dobry. Mi bardziej przeszkadzało to, że film jest taki hmm "po nitce do kłębka", żadnych "skoków w bok", żadnych niespodziewanych zachowań, czy zwrotów akcji.

SPOILER!! Syn wpuszcza do domu obcego, nie wiedząc czy szuka on schronienia, czy może tylko udaje, a tak naprawde chce ich wszystkich pozabijać (moje gdybanie). Rodzina wpada z tego powodu w kłopoty, bo okazuje się, że mężczyznę, którego chłopak wpuścił szukają źli ludzie, którzy mają możliwość "otworzyć" sobie drzwi. Przywódca złych ludzi nie ma intencji by skrzywdzić rodzinę (nie wiem dlaczego ale z jakiegoś powodu mam sympatię do "drani z zasadami" :D) Warunkiem ocalenia dla rodziny jest wyrzucenie kolesia, który się u nich schronił. W akcie desperacji próbują go znaleźć i wyrzucić, co okazuje się trudne, bo ów koleś nie jest pozbawiony instynktu samozachowawczego i w akcie desperacji przystawia pistolet do głowy córki (czy chce ją zabić? Myślę, że nie, ale z instynktami ciężko jest wygrać więc różnie mogłoby być) po szarpaninie udaje im się związać "intruza" ojciec chcąc chronić swoją rodzinę nagina własne zasady. Jednak widząc dezaprobatę rodziny następuje cudowne "nawrócenie" i jednak postanawia ocalić życie mężczyzny. Po krwawej bitwie następuje mini zwrot akcji - pomagają sąsiedzi, którzy jednak mają w tym swój cel. Kiedy życie rodziny wisi już na włosku, mężczyzna który ocalał dzięki miłosierdziu rodziny niczym wierny pies ocalony od okrutnego losu staje w obronie swoich wybawców.

Przewidywalne, aż do bólu! Nawet motyw sąsiadów, pomagających rodzinie tylko po to, żeby zabić ich własnoręcznie nie zszokował mnie tak bardzo (od Grace już na początku biła taka nienawiść i zazdrość, że jak przyniosła ciasteczka to zastanawiałam się czy nie ma w nich cyjanku)

Mimo to film oglądało się calkiem przyjemnie i chociaż szanuję Twoją wysoką ocenę do której oczywiście masz prawo to dla mnie film był tylko dobry.