chcą ich mordować na końcu a ten nic ani nie płacze ani się nie boi ja bym się zesssrał ze strachu taki sobie film z nudów polecam
Mnie wkur ta ich córunia, ładna a głupia. Moment jak czarnuch uciekł, sprawy mają się źle, rodzina powinna się trzymać razem a oni wszyscy się rozchodzą po całym mieszkaniu. Ten film to jest krzywe zwierciadło chyba innych. PORAŻKA. 4/10 za typa co stał przed drzwiami bo miał wyraz twarzy totalnego psychopaty oraz za rozwalony nos pod koniec filmu.
Jak dla mnie podsumowaniem całego filmu jest to, że trzeba się zająć wychowywaniem dzieci bo jak masz twoi potomkowie to idioci to może to grozić śmiercią, tak naprawdę cała fabuła była popychana do przodu przez idiotyczne zachowanie bohaterów:
-Ojciec montuje u siebie system ochrony który wyłącza się jednym guzikiem i oczywiście panel kontrolny jest tak łatwy w obsłudze że każdy go morze obsługiwać
- Syn idiota, który ryzykuje życiem całej rodziny wpuszczając obcego do domu , dobra mógł nie wiedziec kto go goni ale sam mógł na przykład udawać albo sam ich wymordować (jak widać ludzie zachowywują się różnie i nie wiadomo jakby mógł ,,podziękować" a pomoc)
- Córka jedzie chyba na jakiś silnych prochach i obmacując chłopaka w łóżku nie czuje pod jego bluzką gnata dwa razy większego niż jej ręka- F*uck Logic
-Wiadomo że ktoś może przeciąć kable zasilania albo po prostu jakiś wandal coś rozwali ale po co nam zapasowy generator w piwnicy, jacht ważniejszy
-Matka po prostu zabiła mnie na końcówce ,,Żadnego więcej zabijania" padłem po prostu, lepiej siedzieć i w przyszłym roku albo zrobić fortyfikacje jak w forcie albo czekać aż nas wybiją, spotkała się taka kombinacja genów to nie dziwię się że dzieci są jakie są.
Ogólnie to rodzinka pokazała że albo mają ,,wyj*bane" na to czy członkowie ich rodziny zginą czy nie albo ich IQ znajduje się na poziomie bakłażana. Męka oglądać taki film, daje 2/10 tylko i wyłącznie za pomysł i przywódce ,,zamaskowanych" .
Widze panel dyskusyjny gimbusow ;x Po pierwsze sprawdzaj pisownie bo bije po oczach, jak juz wchodzisz miedzy ludzi i masz ochote sie wypowiedziec. Po 2 film jest przez wielu odbierany na takich faktach na jakich my zyjemy, a trzeba na to spojrzec okiem albo raczej rzeczywistoscia jaka oni zyja. Skoro mordowanie niewinnych ludzi jeden dzien w roku jest dla nich taka sama normalka co dla nas dzien wolny od pracy to nie ma nic dziwnego ze niektore ludzkie(dla nas)emocje wygasly do minimum. Po 3 mowisz ze syn idiota ktory ryzykuje zycie zeby pomoc osobie bezbronnej i niewinnej ocalic zycie. Osobie ktora jak potem sie okazuje ma serce po wlasciwej stronie i mimo iz rodzina chciala go wydac, uratowal im zycie a potem ich strzegl. Nie wiem jakie trzeba miec priorytety w zyciu zeby tak pisac...
Ten film daje wiecej do myslenia niz ludzie sobie mysla. Wszyscy tylko mowia o tym ze to kolejny, typowy, amerykanski film, a jednak powinnismy sobie zadac pytanie "Co ja bym zrobil?".
Co do postulatow. Systemu nie wylacza sie jednym przyciskiem trzeba bylo wprowadzic kod 6 cyfrowy czyli norma jak wszedzie.
Watpie zeby corka, ktora byla przekonana ze chlopak ja kocha nosil przy sobie bron co za tym idzie watpie zeby miala wiedziec cos o czym nie mogla wiedziec.
Generator a raczej zapasowe zasilanie mieli-monitory wciaz dzialaly. Umocnienia w domu mialy raczej w domysle odstraszyc a nie w 100% obronic mieszkancow. Skoro wszyscy byli przekonani o jego skutocznosci po co robic dodatkowe srodki ochrony? W koncu byl on (ojciec) sprzedawca nr 1 wiec musial wiedziec ze ta ochrona wystarczy. Tym bardziej ze popierali noc oczyszczenia. Idac tym tokiem rozumienia czemu nie zrobili sobie wierzyczki z CKM na dachu zeby sie bronic? Odpowiedz: Bo nie musieli, byli przekonani ze sa bezpieczni bo nalezeli do tego spoleczenstwa-kolacja,ogladanie filmow, bankiety, przyjecia-dla nich normalna noc.
A to co matka powiedziala na koncu...no coz ja tez bym ich pewnie wystrzelal, ale nie mamy prawa oceniac kogos jezeli sami w takiej sytuacji nie bedziemy. Nigdy nie wiesz co zrobisz. Tak samo jak oni nie wiedzieli ze sasedzi ich wydymaja. Co do wybijania za rok...maja tyle kasy ze sie wyprowadza to chyba logiczne...
Mimo iz rodzina dla nas wszystkich powinna byc najwazniejsza to w trudnych chwilach powinnismy sie jednoczyc z innymi czy maja te sama krew co my czy nie, wszyscy pochodzimy od jednego przodka. I kazde zycie jest tak samo cenne czy to mowimy o czlowieku czy o psie.
Film dobry zaskakujacy, czasami przewidywalny. Slaba gra aktorska chlopaka. Chetnie bym obejrzal 2 raz. 8-/10
Rzeczywiście narobiłem kilka błędów i w sumie nie wiem jak bo narzemiennie (,,morze" i ,,może") ale fakt faktem, że są- sorry (jedyna taka sugestia, że jak już upominasz innych o pisownie to używaj już tych polskich znaków).
Ogólnie to jestem zawsze przeciwny obrażaniu innych i nazywania kogoś gimbusem ( nie wiem za stary już chyba jestem) ale to właśnie od Twojego postu bija podstawówka. Szczerze mówiąc to nie wiem co Ci mam odpisać bo albo nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego co napisałem albo rzeczywiście podpadasz na około 14 lat, pozwól że wytłumaczę po kolei:
- Już teraz wątpię że rodzice dzielą się z dziećmi kodami zabezpieczającymi zwykłe alarmy a już na pewno nie powinni jeśli od czegoś takiego zależy życie całej rodziny. Tutaj właśnie nie sprecyzowałem- jak sam napisałeś kod to norma ale sam zadaj sobie pytanie czy będąc odpowiedzialnym ojcem, wiedząc że jeden błąd i rodzina pójdzie do piachu pozwoliłbyś sobie na takie nonszalanckie obchodzenie się z zabezpieczeniami. ogólnie świetnym pomysłem było to żeby pokój kontrolny zostawiać otwarty - ja rozumiem zaufanie do rodziny itd. ale dzieci to dzieci i mają zawsze jakieś durne pomysły- chociażby ktoś przez przypadek mógłby uszkodzić panel kontrolny, młody mógłby się tam zakraść i oglądać sobie rzeź etc. etc.
-Pisałem wyraźnie, że ona ,,mogła się spodziewać" tylko musiała wyczuć broń- kiedy jej chłopak zaczyna strzelać widać wyraźnie, że broń miał wetkniętą a pasek na plecach (jak kto woli nad tyłkiem) i nie ma siły żeby dziewczyna nie wyczuła tej broni szczególnie że go przemacała po tamtej części a pistolet do małych nie należał ( nie wiem czy kiedyś miałeś broń w rękach ale zobaczyłbyś ile to waży i jak trudno to ukryć pod koszulką tak aby nic nie było widać)
-Sam potwierdziłeś moje zdanie o debiliźmie zapasowego zasilania- jasne po kiego grzyba mieć w domu światło, działający sprzęt domowy, możliwość operowania systemem alarmowym ( tak szyny podnoszące pancerne płyty też potrzebują prądu) lub najzwyczajniej możliwość jakiejkolwiek rozrywki skoro możemy posiedzieć przy awaryjnym oświetleniu w pokoiku 5x5 metrów i pooglądać jak nasi kochani sąsiedzi wyżynają się nawzajem - wybacz ale tego nie da się usprawiedliwić.
- Sam gość przyznał się że wiedział o niecałkowitej skuteczności systemu (testy musiały być przed sprzedażą) więc mógł zabezpieczyć się dodatkowo (jakiś schron w piwnicy albo pułapki - cokolwiek. Mówisz że nie musieli się bronić bo czui się bezpiecznie- to właśnie jest z góry błędne założenie skoro ktokolwiek może przyjść i z łatwością się do nich dobić (różne rzeczy się zdarzają a psycholi na pewno nie brakowało).
-,,To chyba logiczne" - cały film opiera się na nielogicznych działaniach bohaterów a jak na końcu mam myśleć, że babka postąpi logicznie- jasne.
To co piszesz o tym że każde życie jest tak samo cenne to prawda ale w praktyce (mam nadzieję, że nigdy nie doświadczysz takich sytuacji) zobaczysz, że są życia cenne i cenniejsze- jestem ciekaw czy idąc ze swoją żoną/dziewczyną/matką i widząc kolesi okładających innego gościa to zareagowałbyś od razu wciągając w bójkę wyżej wymienioną osobę ryzykując jej bezpieczeństwem, tak czułbym się z tym paskudnie jednak gorzej czułbym się jeszcze gdyby przez taka interwencję coś się stało bliskiej mi osobie.
Podsumowując to nie mówię, że nie masz racji z wartością życia itd. ale ja mówiłem o realnym świecie gdzie nie wszystko jest takie wspaniałe i czasami trzeba postępować wbrew sumieniu i dumie aby chronić to co jest dla nas cenne i niestety do takiego stanu rzeczy doprowadza samo państwo a wiem co mówię bo żyje w Krakowie gdzie giną średnio 2 osoby na tydzień bo staneły bohatersko w obronie swojej dziewczyny jak jacyś dresiarze rzucali w ich stronę epitetami (ostatnia ofiara w piątek)- i powiedz mi teraz co bardziej skrzywdziło tą dziewczynę kilka słownych zaczepek czy to że chłopak wykrwawił jej się na rękach?
Nie chcę nikogo rozliczać z wrażliwości i ludzkich zachowań bo gdy słyszę o takich rzeczach to krew się we mnie gotuje i uważam, zę zawsze powinno się stawać w obronie ofiar oraz nie pozwalać się terroryzować jednak w praktyce gdy masz wybór- zareagować i pokazać kto ma ,,Grandes Cohones" na dzielnicy i niech się dzieje co chce czy przełknąć gorzką pigułkę i schować dumę do kieszeni nie narażając bliskich osób.
Temat filmu to jak pisałem ciekawy ale nic odkrywczego (można powiedzieć, że nawet Hostel zahacza o ten temat -,,legalne" torturowanie) gdyby to była krótka nowela lub film miał lepszego reżysera to możliwe, że wyszłoby ciekawiej ale w tej wersji film jest bardzo zły a szkoda bo zapowiadał się nieźle.
Największa naiwność bije od Twojego posta w momencie gdy piszesz o synie - jeśli naprawdę tak uważasz to albo musisz być jasnowidzem albo patrzysz na sprawę poprzez stereotypowe mechanizmy kina- ,,skoro go uratowałem to napewno okarze się spoko facetem" a o jeśli należałby po prostu do jakiejś grupy i chciał tylko zrobić zwiad? Co jeśli sam jest jakimś psycholem a udaje tylko żeby ktoś go wpuścił a potem powyrzyna powoli wszystkich? Nawet odkładając na bok jakim jest człowiekiem to sam widziałeś, że sytuacja wymusiła na nim takie kroki jak przystawienie lufy do skroni córki głównego bohatera i o to właśnie chodzi- w takich sytuacjach nie można ufać nikomu bo nigdy nie wiesz czy najlepszy przyjaciel nagle nie straci głowy i mu coś nie odwali (przykład -Henry. Nie wiem co on sobie myślał ,,zabije jej ojca i wszystko będzie git" czy co?). Pisałem dokładnie, że dla mnie w takiej sytuacji najważniejsze byłoby bezpieczeństwo rodziny i niestety byłoby to okrutne zostawić gościa samemu sobie ale wybrałbym to niż zagranie w ruletkę zobaczenie co trafię. Co do tego że koleś został i im pomógł to raczej miał miał wobec nich spory dług wdzięczności a to że go dźgali nożem to nie powinien mieć pretensji szczególnie, że chwile wcześniej groził zastrzeleniem córki ;)
Pytałeś o to jakie mam priorytety i myślę że to wystarczy za odpowiedź, moja wypowiedź może wydawać się wyrachowana i zalatywać sk****syństwem ale jestem szczery sam ze sobą i nie zasłaniam się idealistycznymi gadkami, których i tak nie mógłbym wprowadzić w dzisiejszej rzeczywistości bo żyjemy w czasach zezwierzęcenia ludzi gdzie życie można stracić patrząc się na kogoś ''krzywo" (kumpel zginął w ten sposób więc wiem jakie to uczucie stracić kogoś w takiej sytuacji) a gdy będziesz się bronić i zabijesz takie ludzkie ścierwo to trafisz do paki na 25 lat za ,,niewspółmierne środki obrony" .