Ten film jest szkodliwy. Można go sobie oglądać jako klasyczny film drogi i spojrzenie wewnątrz siebie i pewnie stąd te wysokie oceny. Natomiast powstał on rzekomo na podstawie książki J. Bruder o tym samym tytule. Piszę "rzekomo", bo film ma dokładnie odwrotne przesłanie od książki. W filmie główna bohaterka jest bezdzietna, traci dom i rusza w drogę - i choć co najmniej dwa razy ma możliwość zamieszkania pod normalnym dachem , to jednak z nich rezygnuje bo bardziej pociąga ją bezkresny horyzont, zapierające dech widoki i defekowanie do wiadra. Filmowa bohaterka bardzo lubi pracować w Amazon bo "dobrze płacą" i jak widzimy w filmie atmosfera pracy też jest fajna. W reportażu Bruder główna bohaterka to Linda May, która nocuje na kanapie u swojej córki, jednak kiedy córka z rodziną musi ze względów finansowych zmienić lokum na mniejsze, Linda postanawia ruszyć w drogę. Największym marzeniem Lindy jest kupno ziemi i wybudowanie samowystarczającego domu.
Nienawidzi ona pracy w Amazonie, po której chory nadgarstek leczy przez rok, a w magazynie częste są wypadki, a zdarzają się też przypadki zgonów. Tutaj cytat co myśli Linda o pracy tam: “I hate this f****** job,” she says, calling the company “probably the biggest slave owner in the world.”Jak to się ma do przesłania z filmu, sami sobie odpowiedzcie. Ten film jest szkodliwy bo zekranizował bardzo ważną społecznie książkę i zamienił ją w zwykłą historię drogi, świadomie normalizując olbrzymią niesprawiedliwość społeczną, która ma miejsce w USA sprowadzając to do dobrze znanego "każdy jest kowalem swojego losu". Jak się kończy reportaż? Córka Lindy i jej rodzina (w tym dzieci) też nie daje rady udźwignąć finansowo wynajmu mieszkania i też ląduje w aucie. Dla mnie to jest zwykła propaganda na miarę Leni Riefenstahl.