w sam raz na niedzielny wieczór przed telewizorem. ładne obrazy, świetne efekty specjalne a poza tym nieco papierowe w wyrazie postacie, może poza postacią graną przez Stanleya Tuccie. historia miała potencjał ale wg mnie czegoś zabrakło w realizacji - zbyt 'komercyjnie', sztampowo zagrane emocje przez rodziców, z biegiem czasu coraz bardziej rozwlekłe wszystko, niezbyt wciągające no i ckliwo-landrynkowe