film wyłączyłem w połowie, ale z filmu wyłączyłem się dużo wcześniej, takie raczej miałkie i standardowe grepsy, które starają się być tym, czym na pewno nie są (czyli komedią z ducha komedii coenów)
drugi podstawowy błąd jest obsadowy i wymaga, by tak rzec, natychmiastowego powrotu do pierwotnych ustawień fabrycznych najwyraźniej rozregulowanego tak zwanego wizualnego lokalizatora uszkodzeń optycznych, bo w liv tyler wprawdzie można się było na zabój zakochiwać i to po wielokroć nawet, ale tylko po projekcjach filmów bertolucciego..