Zapowiadało się kino familijne... A wyszedł film którego wiele dzieci nie zrozumie co pokazywały reakcje na sali w trakcie seansu, a do tego ma za mało "śmiesznych" momentów, które utrzymałyby najmłodszych w chęci oglądania do końca. Dla dorosłych z kolei był zbyt słaby - absurdalne pomysły ludzkich bohaterów, nierealistyczne zachowania psa, fatalnie nakładane efekty komputerowe. W efekcie nie wiemy, czy to kino dla rodziny, dla dzieci, czy dla dorosłych.
Zgadzam się, mimika pumy była nie do podrobienia ;)
Irytował mnie też głos Belli (jest taka babeczka podkładająca wiele reklam, mówiąca z podobną hiper radosną manierą, być może to ona), dziwna mama z depresją (wyglądająca zresztą jak chuda Anna Dymna), dziwna relacja między panem Belli i tą mulatką, dziwna akcja z policją i budynkiem federalnym, dziwne wszystko, jakby film dotyczył jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Poza tym ciągle ktoś był czyjąś mamą - psie mamy, kocie mamy, ludzkie mamy i pumie mamy. Ciągle ktoś z kimś się żegnał.
Mojemu dziecku się podobało, wzruszał się i przeżywał, czyli poniżej 6 dać nie mogę, ostatecznie to film dla młodocianych.
napewno nie dla takiego typu czlowieka co narzeka tak jak Ty .Film byl fajny nawet bardzo
Nieważne czy dzieci zrozumiały , tylko czy film się podobał. Bo jeśli się podobało mimo iż dzieci nie zrozumiały , to kiedyś wrócą do tego filmu jak podrosną i obejrzą jeszcze raz aby zrozumieć. Także niema co na zapas płakać nad wyrzuconą kasą na kino Panie "Tateł" :D
Wybacz ale bzdurniejszej opinii nie widziałam! Jestem dorosła, a właśnie zalewam się łzami po tym filmie. Jest prześliczny i naprawdę wart obejrzenia! W każdym wieku!!! I owszem, ma on mankamenty, bo efekty specjalne faktycznie pozostawiają dużo do życzenia, a realizm w niektórych sytuacjach budzi wątpliwości. Jednak trzeba za grosz wrażliwości nie mieć, żeby nie zauważyć wartości w tym filmie.
To nie jest oscarowy kino, więc nie można wymagać nie wiadomo czego. A to, że familijne, nie oznacza, że dzieciak w każdym wieku zrozumie z niego wszystko! Zależne to jest od stopnia dojrzałości i wielu innych czynników. I każdy rodzić znając swoje dziecko powinien mądrze mu dobierać filmy , stosownie do jego możliwości! Czekam na dzień kiedy ludzie się nauczą, że nawet disneyowskie animacje nie są dla maluchów! A dopiero będąc dorosłym rozumie się niektóre produkcje bardziej.
To mało opinii widziałaś w takim razie ;) Też jestem dorosła i też ryczałam, ale jednocześnie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że się mocno zawiodłam. Książka nie była jakimś arcydziełem, jednak moim zdaniem zasługiwała na nieco lepszą ekranizację.
Jeśli chcesz dobry film tego typu, obejrzyj "Gdzie jest Benji?" z 1987r. Stary, a wciąż zachwyca.
P.S. A z ostatnim zdaniem odnośnie bajek disneyowskich jak najbardziej się zgadzam ;)