PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=300636}

Obcy kontra Predator 2

AVPR: Aliens vs Predator - Requiem
2007
5,2 47 tys. ocen
5,2 10 1 46522
3,3 20 krytyków
Obcy kontra Predator 2
powrót do forum filmu Obcy kontra Predator 2

3.5/10 -bolesna klęska

użytkownik usunięty

AVP (4/10) Paula W.S. Andersona już nie było zbyt dobrym filmem.
Pomysł na połączenie Predatorów i Obcych zrodził się z filmowego żartu w filmie PREDATOR 2 (6/10).
Z tego żartu zrodziły się komiksy, gra komputerowa, a wreszcie nieszczęśny film akcji z 2004 roku.

Film braci Strauce jest deczko lepszy od swego porzednika. Czemu więc ocena nizsza? Bo jako widz czuje się już zmęczony tą cała "filmową bieganiną", które nie dorasta do piet oryginalnym filmom z pierwowzorami Predatorów i Obcych.
Cykl OBCY rozpoczął się od arcydzieła Ridleya Scotta (10/10), potem nastąpił efektowny i oszałamiający OBCY 2 (9/10), klimatyczny OBCY 3 (7/10) oraz niezbyt udany OBCY: PRZEBUDZENIE (5/10).
PREDATOR (8/10) natomiast był jednym z najbardziej błyskotliwych krwawych filmów akcji lat 80-ych.

W obrazie AVP 2 braci Strause jest wszytsko: wiele krwi, przyzwoite efekty specjalne i zawrotne tempo kacji.
Twórcy nie unikają tematów tabu i decydują się nawet na tak niesmaczne posunięcia jak uśmiercanie małych dzieci, kobiet w ciąży i noworodków.
Cały film jest jednak trwającym 86 minut ponurym żartem zbudowanym na kościach Predatorów i Obcych.
FAbuła to jedyniue pretekst do krwawej jatki, aktorstwo jest drewnaine, bohaterowie do bólu stereotypowi, a dialogi chwilami koszmarne.
ZA grosz tu klimatu grozy i osaczenia.
Film zupełnie nie straszy, a w napięciu trzyma tylko chwilami.
Cały seans (choć wyjątkowo krótki) dłuży sie niemiłosiernie.
AVP 2 to prostacka i niezbyt efektowna rzeź, gdzie postacie Obcyh są ledwo zauważalne, a ludzcy bohaterowie są tak nieciekawi, ze praktycznie nie istnieją.
Czym tu się emocjonować? Nie znajduje na to pytanie żadnej odpowiedzi.

Na całe szczeście już dziś widać, żę AVP 2 nie okaze się sukcesem na miarę (choćby) przeciętnego wyniku finansowego pierwszej częsci -tak więc zmagania Obcych i Predatorów oglądamy na szczęscie ostatni raz. I Ja bardzo się z tego cieszę- bo i o filmie Andersona i sequelu braci Strause pragnę jak najszybciej zapomnieć.


Jest jeden przewrotny trik, który mógłby uratować tę serię, mianowicie, gdyby film "Aliens vs Predator" był swego rodzaju pastiszem lub wariacją na temat mitologii, która go stworzyła - serii Alien lub/i Predator.

Mianowicie coś w tym stylu - Predatorzy trafiają na jakąś planetkę, na której w jakiejś kosmicznej dżungli zaczynają na nich - zdezorientowanych - polować Obcy.

Ostatni Predator ucieka w końcu statkiem kosmicznym zabierając swego rannego towarzysza, w którego ciele jest zarodek królowej Obcych - na pokładzie prowadzi samotne starcie - w wyniku, którego statek rozbija się na planecie - więziennej kolonii - w której ludzie więżą kosmiczne potwory np. Predatorów lub Predatorzy więżą ludzi (np. jako "gladiatorów" do polowań na nich) i z wraku uwalnia się hiper groźny PredAlien siejący grozę wśród Prdatorów, którego można pokonać tylko fortelem do jakiego są zdolni tylko ludzie a i tak nie na pewno...

Dlaczego jeszcze nie jestem z tymi pomysłami w Hollywood?