Ponieważ większość głosów jest zdecydowanie na "nie" postaram się przedstawić go w lepszym świetle. Imho film ten jest sporo lepszy od AVP1, a nawet od Aliena 4 (porównując budżety, aktorów, możliwości itd). Od pozostałych alienów czy predatorów jest gorszy, ale ten film to ekranizacja po prostu ekranizacja komiksu/gier i w założeniu kino klasy "B" (budżet malutki jak na firm pierwszoplanowy). I tak się go też powinno oceniać. Co do głownych zarzutów:
-że pokazują jakieś nastolatki i ich perypetie --->chodziło i pokazanie jakiegoś tam zwyczajnego dnia w małym amerykańskim miasteczku i reakcję zwykłych ludzi na taki disaster - mnie też się nie podoba fakt, że postacie te są strasznie papierowe i cięzko sie z nimi utożsamiać, ale reżyserzy mieli chyba ideę wpłatania w film elementów młodzieżowego slashera, wyszło nie tak znowu strasznie,(jak mistrzu Cameron pojechał z końcówce aliens całkowicie w drugą stronę, robiąc z Ripley mega hero, to czego wymagać od debiutantów)
- że efekty są kiepskie - tu w ogóle nie rozumiem zarzutów, byłem w cinema city, efakty były bardzo dobre, konwencja filmu byłataka żeby większość walk była w nocy i przy ulewie - na dvd będzie można w spokoju zobaczyć, że efekty są ok, to już nawet widać na trailerze hd.,
- fani aliena marudzą, że zrobili z nich przygłupawe pieski, które fajnie giną - o to pretensje to powinni składać do camerona, bo tam obcy z istoty doskonałej, pierwotnego i absolutnego zła nie do zwyciężenia o kształcie zdeformowanego człowieka (powuszał się na dwóch konczynach, wielka głowa pewnie po to żeby zmieścić duży mózg:P) został zredukowany do stada przerośniętych mrówek,
- że przyleciał jeden predator - skoro twórcy nazwali go "wolf", (a nie "scar" czy "celtic" jak w avp1) to świadczy o tym, że chcieli pokazać mega doświadczonego łowce, prawdziwego huntera na alienów, pozatym to sie da łatwo wytłumaczyć (np. że on był na najbliższej planecie jedyny doświadczony, a sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji). Teksty że sobie wziął broń ze staku rozbitego - z tego co ja oglądałem to sobie wziął owszem ale drugie działko,
- że predziu likwidował pozostałości wypadku, a zostawił obdartego ze skóry kolesia - tak dla mnie to on likwidował ale pozostałości po alienach i technologii predziów, kolo obdarty ze skóry nie miał tu nic do tego (inna sprawa że skoro mu się zajebiście spieszyło, to raczej mógł sobie odmówić tej przyjemności obdarcia ze skóry),
- że predalien zły - z wyglądu jest ok, brzydki i ośliźły jak reszta paskud, z dredami troche przegieli, poza tym do newborna z alien 4 ten stworek to fajny gościu,
- sposób rozmnażania się predaliena - trochę polecieli w kule, ale to jest nic w stosunku do wersji reżyserskiej aliena i pomysłu scotta (czy tam scenarzysty), aby obcy mutował ludzi w swoje jaja:), z drugiej strony zaoszczędzili na królowej, której kolejne pokazanie już by ja strasznie spowszedniało. A tak naprawdę to chłopaki chcieli pokazać inwazję obcych na miasto, mieli bagaż po avp1 z wykluwającym się predalienem, to jeszcz ejakby dołożyli do tego mamuśkę obcych to byśmy mieli dwóch przepakowanych przeciwników i rozbicie napięcia,
- że człowiek strzela z broni predka - pred sam sobie zmontował tego "shotguna" z dwóch działek, i jakoś to strzelało, to czemu nie mógłby strzelac z tego i człowiek, ma podobne palce,
- początku nie jestem w stanie wybronić :) - predalien dorósł w jakieś 3 sekundy, na koncówce filmu andersona mamy ze 100 predatorów przy wielkim statku, a tu nagle jest ich dwóch w malutkim i jeszcze popierdalają shoulder canonem w pokład - jednak idiotyzm ten jest ani większy ani mniejszy od tego z początku alien 3 (skąd jajo na suficie promu?),
Na więcej rzeczy nie chce mi sie juz pisać, ale napisze krótko, że w sotsunku do cz. 1 film ten jest dużo lepszy, nawet pomimo tego że postacie w nim są słabiej narysowane niz w gniocie andersona. Ale wprowadza mimo wszystko atmosferę prawdziwego zagrożenia zwykłych ludzi (ot wyobraźcie sobie że wsiadacie do swojej windy w waszym 5 piętrowym bloku a tu pod nogami śluz a nad głową przyczajony czarny koleżka:D), a nie jakieś pseudonaukowe brednie o ekipie "naukowców" wyrwanych prosto z filmów typu tomb raider czy czy resident evil. Tu mamy miasteczko, płaskie ale w miare realnie zachowujące się postaci, i pogrom szwędających się ludzi. Mniej więcej tak sobie właśnie wyobrażałem inwazję obcych na ziemię:). A to że ta rzeźnia często za dosłowna i niepotrzebna to taka konwencja. A że bohaterowie beznadziejni - no ok., ale w tym filmie bohaterem jest predator i to jemu się "kibicuje".
Film tak na 6/10, wcale nie taki zły jak piszą.
No nareszcie. W pełni popieram i zgadzam się. W końcu ktoś dostrzegł kto jest przwdziwym bohaterem tego filmu!!! Powinieneś też napisać że przegięciem były 2 shoulder cannony:D ale skoro w poprzednim jeden z predatorów miał 2 hand blade'y i do tego wyglądały jak miecze(podobnie jak baraka w mortal kombat:P) to mnie to nie zdziwiło:)
Właśnie wróciłęm z Cinemacity i muszę powiedzieć, że film przerósł moje oczekiwania. Pech chciał, że czytałem opinie "krytyków" na filmwebie i prawie już się rozmyśliłem, żeby na ten film iść. Całe szczęście się przemogłem, bo AVP 2 to jedna z moich ulubionych gier i stwierdziłem, że kupując bilet może przyczynię się do powstania kolejnych części. W kinie przed seansem leciała muzyka Kombii, toż to profanacja normalnie. Nie żeby była to aż tak zła muzyka, ale litości, całkowicie zrujnowała klimat... chyba nigdy w życiu tak bardzo nie pragnąłem reklam...
Wracając do filmu, według mnie cierpi on z powodu części pierwszej, otóż dużo lepiej byłoby gdyby akcja działa się w przyszłości na jakiejś kolonii. Niestety w pierwszej części zdecydowali się na teraźniejszość, więc miejsce akcji drugiej części było raczej z góry ustalone. Jednak nawet przy takich założeniach poradzili sobie doskonale. Mamy dość dynamiczny początek, potem akcja zwalnia, aby pokazać bohaterów, aby z każda kolejną chwilą budować napięcie i aby w końcu zapanował chaos. Jest trochę rzeczy do których można się przyczepić, ale z drugiej strony są pokazane chociażby tryby wizji predatora, zupełnie jak w grze, o identycznych odgłosach już nie wspominając.
Film jest może zbyt brutalny, szczególnie że giną dzieci, ale z drugiej strony to jest film o obcym i raczej trudno oczekiwać, aby miał on jakieś opory moralne przed zabiciem jakiejkolwiek istoty.
Sam koniec natomiast, to taki trochę wymuszony happy end, mimo że raczej happy endu nie było.
Na koniec powiem jeszcze, że w końcu założyli, że widz wie kto to jest obcy i kto to jest predator i nie ma nudnego gadania o tym jak to z twarzołapki robi się xenomorph (swoją drogą fani obcego pewnie za to film krytykują, bo dla nich to pewnie najważniejszy motyw każdego filmu o obcym), po prostu film dla tych którzy wiedzą po co przyszli.
Moja ocena jest taka:
9/10 dla fanów gry, komiksów
6/10 dla przypadkowego widza
3/10 dla kółka wzajemnej adoracji fanów trylogii
PS. Odnośnie "krytyków" którzy oglądają dużo filmów ściągniętych z netu, najczęściej nagranych byle jaką kamerą w sali kinowej: ludzie darujcie sobie komentarze, znawcy się znaleźli... Ja nie oglądam dużo filmów, większość w kinie, a chodzę tam raz na 2-3 miesiące, poza tym jeśli już oglądam jakiegoś divxa to tylko DVDrip, a nie tragiczne kinówki. Ostatnio z resztą staram się oglądać głównie wersje HD, nie mniej i tak wolę iść do kina, bo warto zapłacić twórcom za ich ciężką pracę, co nie zmienia faktu, że do kina chodzę tylko na te filmy, których autorzy zasługują na zapłatę.
Liki nie obraź się ale powiem tyle że ja też jestem fanem komiksów,gier i wszystkiego co związane z Alienem i Predatorem. A jednak film oceniam na 3/10. Bo czasem niewielki budżet to nie przeszkoda dla scenarzysty i reżysera. Dajmy pierwszy przykład z brzegu Piła (wiem że to nie s-f) malutki budżet nie przeszkodził w stworzeniu dobrej historii z poprawnie naszkicowanymi postaciami. Jeśli bohaterami (jedynymi ) byli kosmici to po co scenarzysta pozwolił przeżyć tylu osobom hmm? Równie dobrze mógł pozwolić zabić wszystkich ludzi. Dwa nieścisłości w sytuacjach logicznych. Jeśli kwas obcych jest tak żrący że przepala kilka pokładów statku kosmicznego to czemu Predator depcze głowę obcego bez żadnego uszczerbku (że o prysznicu z kwasu przyjętym na klatę nie wspomnę)? Filmu położył brak logiki. Ja wiem że to kino rozrywkowe ale ludzie kochani bez przesady . Dlatego bardziej odpowiadał mi AvP1. Miał scenariusz z sensownie zarysowanymi postaciami i logiką zdarzeń o niebo lepsza niż AvP2. A od Andersona proszę mi się odpierwiastkować bo jak przyparabolę :D. Jeśli nie widzieliście "Ukrytego wymiaru" to po prostu nie wiecie że gość potrafi nakręcić dobry horror (ale tylko autorski bo z licencjami ma związane ręce chyba <mysli>)
Dodam jeszcze tylko, że zupełnie nie rozumiem postawy niektórych osób tutaj na tym forum, którzy z jednej strony uważają się za znawców sagi o obcym i predatorze, a z drugiej strasznie źle życzą AVP2, tzn żeby film był taką klapą, aby zarobił bardzo mało i nie nakręcili kontynuacji (tzn żeby nakręcili wspaniałą kontynuację za 100 lat). Filmy z cyklu AVP są takie jakie są ponieważ właśnie ostatnie filmy o obcym (3 i 4) i predator 2 (którego ja uważam za dobry film) nie przyniosły spodziewanych zysków, a zatem marka się zdewaluowała i żaden geniusz reżyserii nie podejmie się raczej kręcenia kontynuacji. Dlatego filmy przeskoczyły do kategorii "B". W tej sytuacji jedyne co pozostaje to kibicować twórcom AVP i pójść do kina, aby film na siebie zarobił, a fani, żeby mogli oglądać na dużym (i małym) ekranie kultowe postacie. Imho lepszy taki film co roku niż czekanie przez 15 lat na kolejnego Ridleya Scotta, którego zresztą może się nie doczekamy.
Argumenty które podałeś są w porządku, ale jakoś nie zmienia to mojego niskiego mniemania o filmie. To co wymieniłeś to w sumie same pierdółki, ich się szuka żeby jeszcze bardziej zgnoić film, który się nie spodobał.
Jedank zawsze są jakieś "ale"... Przede wszystkim, argument o tym, że film jest słaby przez "brzemię" jedynki to kompletna bzdura. Nie ma z nią nic wspólnego i równie dobrze mogło się zacząć od przypadkowego statku w którym predatory straciły kontrolę nad obcymi. To by było w sumie naciągane, dużo łatwiej poprowadzić wątek od zakończenia AvP.
Trailer bardzo mi się spodobał i można było zrobić z tego dobry film, nieważne czy poprzedzała go akcja w piramidzie czy nie.
Osobiście wcale nie miałem tak złych odczuć względem pierwszego AvP, dobrze wiedziałem kim jest Anderson, co zrobił i jaki to będzie film. Obejrzałem go dwa razy (jakoś tak wyszło) i nie był taki zły, po prostu film dla dorosłych zrobiony na film dla młodzieży. Słabo go pamiętam, ale moja opinia obracała się chyba dookoła "może być".
AvP2 to już inna sprawa. Ten film pokazuje jak obcy atakują małe miasteczko, a Predator próbuje to zatrzymać. To wszystko co można powiedzieć o tym filmie, bo reszta to tylko kolejne sceny rzezi, brutalne, ale zupełnie bez... hmmm... polotu? Nie było napięcia znanego z Aliens. Uważam, że Cameron nie obniżył IQ ksenomorfom, przeciwnie, ich inteligencja budowała strach przed nimi.
Wracając jednak do AvP2, mam wrażenie, że ktoś naprawdę chyba nie wiedział jak się robi filmy. Debiutanci od reklamy, to są usprawiedliwieni? Moim zdaniem taki V jak Vendetta jest dużo lepszym filmem, a reżyserem był przecież facet, który nakręcił kilka filmów dokumentalnych. Fakt, konstrukcja dokumentu jest bliższa filmowi fabularnego niż reklama, ale żaden z tych reżyserów nie kręcił takowego (pełnometrażowego i nie liczę amatorskich z dzieciństwa, sorry).
Ponownie wracając do AvP2, nie było w nim żadnej kulminacji, jak chociażby w biednej jedynce. Po prostu widzimy jak bohaterowie sobie biegną, na przemian ze scenami kolejnych krwawych mordów, które robią się zwyczajnie męczące chyba od połowy filmu. Oczywiście dobiegają tam gdzie chcą i BAM, the end. To nie była dramatyczna walka o życie, tylko bieg z przeszkodami (i trupami).
Rozumiem dlaczego AvP jest tak objeżdżany, ale nie drażnił mnie tak jak AvP2. Tak, o ile AvP zostawił u mnie niedosyt i poczucie nijakości, tak AvP2 drażnił. Nie jestem żadnym "krytykiem", ba, bardzo toleruję nawet kiczowate kino, jest rozluźniające. Może zaczynam się nudzić takimi filmami i oświeciło mnie przy AvP2, a może to nie mój typ tandetngo kina, bo faktycznie niepokojąco przypomina klasyczny slashowy horror (za którymi nie przepadam). Nie chcę nikogo obrażać, gusta są różne i nie mam powodu do wyzywania tych, którym się podobało. Niech film zarobi, może wyjdzie coś przyzwoitego. Póki co lepiej kupić na DVD stare Alieny i Predatory.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ja Osobiscie tez sie nie zgadzam z krytycznymi opiniami ze film jest do bani mi sie film bardzo podoba bardziej od czesci pierwszej ktory był dlamnie nudny ale spoko i tak mam na DVD orginał jako prawdziwy fan AvP nie zadnych Alienow osobiscie podobała mi sie tylko czesc w ktorej mogłem dostrzec klimaty AvP2 gry oczywiscie.moge powiedziec ze pierwsza czesc obcego jest tak samo nudna jak pierwsza czesc AvP chodza po tym statku wszedzie ciemno a co jakis czas wyskoczy robal zeby zabic jednego z "pasazerow" az do momentu gdy Repley zostaje sama i ucieka ze swoim kotem i cały film. ja juz sie nie moge doczekac nastepej 3 czescie ktora napewno bedzie i w kolejnych czesciach wcale sie nie zdziwie jak usłyszymy takie nazwy jak dr Eisenberg lub Generał Rykov bo o Yutani juz usłyszelismy fani benda widzieli o co chodzi :)
Polecam recenzję, zauważysz czym razi ten film(recenzent jest negatywnie nastawiony i czasem przesadza, ale generalnie trafnie oddaje wartość tego filmu):
http://diabolicteam.ovh.org/muzg/raport6.html
Panowie Strauss nie mają podstaw jeżeli chodzi o reżyserkę, a ponoć skończyli jakąś filmówkę. Film jest naprawdę słaby. Wystarczy pół godziny i dać zarys o wiele lepiej skonstruowanego filmu.
Recenzja jest żałosna. Sprowadza się do walenia pierdoleniami jebaniami i innymi niepotrzebnymi słowami które odniżają jej jakość. No ale uśmiałem się setnie. Poza tym widzimy tu że pisał to człowiek sfrustrowany, nie wiem nie znam nie chcę więc go obrażać, mógł mieć swoje zdanie miał prawo. Tak samo jak ja mam prawo żeby powiedzieć że film mi sie po prostu podobał. Nie wpadłem w zachwyt ot fajny film z moim ulubionym predatorem w ROLI GŁÓWNEJ!!! Często piszecie że film nie miał bohatera. Wynika to z tego że jesteście przyzwyczajeni do tego ze boahaterem jest postać ludzka. A tu psikus - predator. Aha jakbym miał siedzieć w kinie i wyszukiwać te rzeczy które autor zamieszczał od punktów to bym po prostu nie szedł. Po co sie męczyć? Bez sensu.Tego typu szukanie dziury w całym robi sie żenujące. No ale cóż...
Co z tego, że bluzgał? Chodziło o sarkazm, może nie jakiś wysublimowany, ale udany.
Zresztą podaje on konkretne przykłady gdzie film zwalono, wystarczy że pominiesz bluzgi a masz wypisane kilkadziesiąt błędów, które w całości tworzą film żenujący.
Za taki film powinni zabrać się ludzie pokroju Finchera czy Nolana, pierwszy stworzył już Obcego 3 oraz inne dobre filmy jak choćby Fight Club, drugi uratował serię o Batmanie.
Z tego co czytam to chyba sami nie wiecie czego byście chcieli po tym filmie. Raz się czepiacie, że jakieś tam pomysły, sytuacje, szczegóły i pierdoły zostały ZAPOŻYCZONE od klasyków Scotta, Camerona i McTiernana. A potem jeździcie po nim że, ani trochę nie przypomina któregoś z wyżej wymienionych. Fakt sam film nie jest arcydziełem, nie został zrealizowany z akademicką doskonałością, scenariusz ma wiele dziur, nie ścisłości. Ale jak ja oglądałem ten film w kinie to mi te gigantyczne niedociągnięcia scenariuszowe jakoś tak strasznie nie raziły, a nawet na nie uwagi nie zwróciłem, poza jedną. Przeczytałem tą wyborną recenzję sfrustrowanego fana który spodziewał się dzieła wybitnego, genialnego no nie wiem jakiego jeszcze, wnioskuję to z jego wypowiedzi. 70% argumentów jakie podaje, to jest czepialstwo w czystej formie. A podstawowym błędem filmu jest to że jest filmem rozrywkowym i tyle.