Ode mnie maksymalne noty. Film po prostu bajeczny. Po obejrzeniu od razu zacząłem szukać tak mnie oczarował. Po wielu trudach w końcu znalazłem. Wydała to "Rzeczpospolita" na DVD. No i mam !!! Obejrzałem sam już nie wiem ile razy. Teraz to jest to jedna z pereł w mojej kolekcji. Za sprawą odjechanej fabuły, pięknych krajobrazów, drewnianych chałup, cerkiewnych malowideł, wymyślnych urządzeń, latającego gościa wystrzelonego z armaty no i przede wszystkim przecudnej Mariji Petronijević, która chyba nie z tej ziemi pochodzi... Szczęściarzem ten, co się kiedyś z nią ożeni. A wychwalane po niebiosa i nagradzane na festiwalach "Arizona Dream" oraz "Underground" zrobiły na mnie umiarkowane wrażenie, ponad wszelką wątpliwość mniejsze niż "Obiecaj mi!'

Kusturica kpi ze wszystkich i ze wszystkiego. Dworuje sobie z serbskich sympatii do Rosji. Cudowna scena, gdy dziadek płacze ze wzruszenia, gdy słyszy w telewizji hymn rosyjski. I jeszcze znakomity dialog, w cerkwi: To samo mówiłeś, gdy Hitler napadł na Polskę. I riposta: Niemcy napadały z nienawiści, a współczesne mocarstwa napadają z miłości.