Pamiętam jak oglądałem go bodajże w 1990 r. Wtedy do Polski na szeroką skalę wchodziły magnetowidy i wypożyczalnie VHS. Lektor przetłumaczył tytuł na "Bomby na Waszyngton" i po wielu wielu latach chcąc ten film sobie ponownie obejrzeć za cholerę nie mogłem go po tym tytule odnaleźć (nie pamiętałem). Przypomniałem sobie, że grał w nim Peter Strauss i tak po nitce do kłębka udało się. Fajny film. Wtedy jak na małolata zrobił na mnie ogromne wrażenie i pewnie dlatego tak utkwił mi w pamięci.