i jest znakomity, bo celnie przedstawia niedorzeczność wojen samych w sobie. Nic nie ma tu sensu. Arcyciekawe charaktery szeregowych żołnierzy, pana i pani zamku, mieszkańców pobliskiego miasta, pracownic burdelu i żony piekarza. Wszyscy żyją jak mogą, pieprzą jak mogą i walczą jak mogą. Każdy ma tu swoje racje, ten który zabija i ten, który tego nie robi.
Sydney Pollack w wysokiej formie.
Polecam!
- Dlaczego go zabiłeś?
- Bo jestem żołnierzem.
- Ile armat ma prawda?
- Dokąd, żólnierzu?
- Za moim kapitanem.
- Ale on nie żyje?
- Przed chwilą go widziałem.
- Dlaczego w ogóle wysłano nas do zamku?
- Bo jest obiektem bez znaczenia.
- Europa kona.
- Mylisz się, już nie żyje. Dlatego tu jesteśmy.