POLSKA OŚĆ
Ściany pokoju Obywatela odgradzają od zaściankowości. Nie są kanciaste, ale nachylają się
pod różnymi kątami wymierzonymi ekierką przepuszczającą światło padające ze Stuhrowego pół
okna, pół lustra, gdy przegląda się w nim historia polski. Obywatel patrzy na rzeczywistość pod
kątami mierzonymi nie w stopniach, ale w minutach pomiędzy nimi . To film tak wielowymiarowy,
że na końcu słychać echo samooklaskujących się elfów maszynowych z hiperprzestrzeni.
Wylane łzy i zgrzytanie zębów przez lata dokonało erozji kości Polaka, rzeźbiąc tę
humorystyczną i dającą wiele do myślenia statuetkę od publiczności w Gdyni. Myśmy ją przyznali
sami sobie. DNA polskiej kości, z której odcisnęła się ta rzeźba powinno być genetycznie
zmodyfikowane. A do dna Polskości powinny spłynąć wszystkie nieczystości, które przez lata tę
rzeźbę pomogły uformować. Zamiast krzyża proponuje nosić na szyi kurek od wanny i uzdrawiać
swoje chore zonty. Pan Bóg tak każe i 'no pun intended'. Nowy kąt Stuhra ukazuje, pod jakim
kątem pada godzina i że czas tkwi w Tobie Teraz. Punkt Omega polskiej historii scala przeszłość
i przyszłość i funkcjonuje poza czasem. Niech symbolizuje go ostatnia scena "Obywatela", biało
czerwonej pół-mumii wystawmy pomnik, a siódmy listopada (dzień premiery) ustalmy dniem
wyswobodzenia od zaściankowości.