Bardzo przewidywalny film jest wtedy, jeśli w ciągu 15 minut wiesz dokładnie co się wydarzy i jak się skończy.
Więc wyjaśnij mi proszę, po czym się tak szybko skapowałaś, że (uwaga spoiler) Sofia znajdzie list od Evy u jej byłego faceta, a ojca gwałciciela zabije własna żona. Nie wiem, może scenarzysta się czymś zdradził, ale nie chce mi się w to wierzyć.
Wg mnie film jak to ktoś powiedział ma oklepane "motywy" może nie jest jakoś wybitnie przewidywalny jako całość ale jest za to no przynajmniej dla mnie "sztuczny" w jakimś stopniu, a nawet momentami głupi obserwując główną bohaterkę i jej poczynania tu chyba skończę tak typowe niewydoroślałe dziewczę dające upust emocją byle jak najszybciej. Kompletnie mi nie zależało na bohaterach a chyba nie o to w dramacie chodzi...
Nie zmusza do jakichś większych refleksji dość zwyczajna historia obejrzałem tu muszę się przyznać ze względu na motyw ślepej, bezbronnej, "pięknej" , kobiety. Oczywiście musieli być też faceci typ macho :P nie no mnie ten film nawet rozbawił naprawdę te scenki typu mokra dziewczyna przychodzi do chłoptasia jedynego któremu ufa... Resztę dopiszcie sami.
Film byłby dobry gdyby mnie nie raził tą sztucznością, dziecinadą bohaterów, oprócz tych wspomnień Sofii żadnych głębszych relacji z bohaterami nie wyczułem, a może to ja jakiś fragment filmu przeoczyłem? Powinienem płakać widząc zakończenie? No chyba nie więc najwyżej średni dramacik.