Takim tytułem operuje encyklopedia PWN, umieszczając jednocześnie film Karla Heinza Martina w gronie sztandarowych przedstawicieli niemieckiego ekspresjonizmu. Z ogólnonaukowymi encyklopediami jest jednak ten problem, że nie zawsze ujmują esencję wiedzy ciut bardziej specjalistycznej. ""Von morgens bis mitternachts" to film bez dwóch zdań spełniający wszelkie założenia tego nurtu kinowego (skrajna scenografia, mroczna tematyka oscylująca wokół śmierci i rozliczenia z sumieniem itp), na pewno solidny przykład sztuki filmowej, choć nie tak spektakularny jak "Gabinet doktora Caligari" czy filmy Langa (choć to może siła sugestii i większego uznania jakim cieszą się te tytuły).
Opisując pokrótce fabułę, "Von morgens bis mitternachts" opowiada o bodajże bankierze i mocnej pokusie ulotnienia się z ogromną sumą pieniędzy, jednakże cały czas trapią go powazne wyrzuty sumienia. Przewijająca się przez cały film postać żebraczki przypomina bohaterowi o śmierci.