Jest okropnie pokręcony, a zakończenie sprawia wrażenie, jakby było dopisywane na kolanie. Na pewno nie jest on mało zrozumiały, jest prosty i przewidywalny jak dziesiątki filmów o podobnej fabule. Mało zrozumiałe jest to, dlaczego reżyser postanowił taki film zrobic? 1,5h wyjęte z życia, nuda, zombie zamiast duchów, słaby film, strata czasu. Po co komu ten film?
Jakie zombie? Ja tam żadnych zombie nie widziałam. Przewidywalny? heh przewidziałeś/aś zakończenie? Akurat w to nie uwierzę.
Zakończenie jest spójne i związane z początkiem, środkiem i stylem reżysera. Nie było pisane na kolanie, chociaż widać duży wpływ Carpentera na oryginalny scenariusz.
Reżyser postanowił zrobić ten film, bo miał na to ochotę. Nie jest to film komercyjny, a kino niezależne. Może się chciał rozkręcić przed czymś większym. Cholera wie.
Pytanie: po co oglądaleś do końca, skoro tak ci się niesamowicie nie podobał i znałeś zakończenie?
To jest dopiero zagadka.
btw: "zombie zamiast duchów"...