Biorąc pod uwagę beznadziejne horrory wychodzące ostatnimi czasy , ten można obejrzeć ale jakaś rewelacja to nie jest.
No więc ja się mam zamiar rozpisać. Zaczęłam oglądać film koleżankami. Muszę przyznać że mnie przestraszył trochę (bardo walnęłam głową w ścianę jak się odwracałam) ale to nie jest pochwała, bo mnie nie trudno przestraszyć. Bardzo podobały mi się wszystkie dziewczyny w psychiatryku oprócz tej co się cięła- ona nie była ładna. Moim zdaniem są to dobre aktorki, ale nie wyglądały na psychicznie chore- z wyjątkiem Zoey.Motyw do zabijania niezbyt twórczy- zemsta- a mówią że nienawiść jest mało twórcza. Cała akcja z domem na początku jest niejasna, jednak gdy dochodzi do ostatecznych wyjaśnień, okazuje się, że nic się nie wyjaśnia. Cała historia byłą trochę naciągana, i dopóki nie wytłumaczył nam kolega o co chodziło to przez 2 dni się nad tym głowiłyśmy- a nie jesteśmy strasznie tępe. Bystre tez nie jesteśmy, ale po takim horrorze raczej nie ma się co spodziewać jakiejś zadziwiającej fabuły -.-' Muszę się zgodzić z niektórymi że obraz ośrodka psychiatrycznego jest nieco naciągany i nierealny. Nie sądzę żeby opłacało im się utrzymywać całe budynek ( a przynajmniej oddział zamknięty) dla 5 osób. Przyznaję jednak, że momentami film był straszny, a czasem ohydny ( co w sumie się pokrywało) np. Moment kiedy ta zmora spaliła przez prąd tą rudą czy jak jej tam, nie mogłam patrzeć. Jednymi z najgorszych chwil były te właśnie w piwnicy. Ja wystawiam ocenę 5 i jest to całkiem obiektywna ocena. Mogę dodać że po oglądnięciu jak wracałam do domu to wydarłam się na stertę drewna.
Widzę ze nie jesteś bystra bo dalej nie rozumiesz filmu np te 5 kobiet wogule nie istniało to były tylko inne podświadomości głównej bohaterki alice jak byś obejrzała film dokładnie to byś o tym wiedziała radze tobie obejrzeć sama końcówke jeszcze raz jak lekarz zaczyna kristen tłumaczyć że jest alice i wtedy pojawiają się rożne sceny ale różnią się tym ze pokazują to co było w realu i na jednym kadrze zobaczyłabyś alice stojącą a za nią pełno ludzi w oddziale. Jak dla mnie film został w trochę dziwny sposób zrobiony i to jest w nim najlepsze nie lubię schematów powtarzających się w filmach a w tym filmie tego nie było dla tego go oceniam bardzo wysoko.
Wiesz, jakbyś chciał/ chciała wiedzieć, to po przetłumaczeniu, zrozumiałam film. Co więcej odkryłam, że żadnej z dziewczyn nic się nie stało (po króliczku m.in). Według mnie dalej film jest nielogiczny i mocno naciągany :)
Jeżeli oglądałaś go raz to rozumiem cie, że tak myślisz, ale ja jak nie rozumiem filmu to oglądam go po raz drugi żeby się dowiedzieć czy film jest nielogiczny ;P
ja się spytałam kogoś kto wie o co chodziło i wiem o co chodzi (pogmatwane ale cóż). Co jak co, film może nie pierwszorzędny, ale trochę się boję znowu go oglądnąć :<
Otóż film jest bardzo dobry! Rozwarstwienie jaźni jest bardzo dobrym pomysłem na film! Zwłaszcza, jeśli inne części osobowości próbują zniszczyć tą prawdziwą, skrzywdzoną część Alice. Film dla ludzi myślących... Do gatunku dodałabym: Psychologiczny!
Żadnej się nic nie stało bo one wogle nie istniały. Na końcu ten lekarz wszystko wyjaśnił, więc nie wiem jak można nie zrozumiec tego filmu.
no można, bo jest momentami trochę naciągany, poza tym nie bardzo rozumiem co to to rozwarstwienie jaźni czy coś ;o
Alice jako dziecko została porwana i gwałcona. Aby poradzic sobie z tym koszmarem jej osobowośc rozszepiła sie jeszcze na Kristen, Iris, Sarah i Zoey. Czyli w jej ciele żyło dobro i zło. Dobra Kristen - broniąca inne dziewczyny przed pragnącej zemsty zmorą - złą postacią, która właśnie była odzwierciedleniem koszmaru, z którym walczyła Alice od młodości. Trochę to pogmatwane, mam jednak nadzieję, że rozjaśniłam pewne wątpliwości :) Pozdrawiam
u...bajer, to wszystko było w jej głowie, tak? Teraz już chyba rozumiem :D Ale zmyliło mnie jak to tłumaczyli jako iluzja... to przez to. Ta Kristen co na końcu wyskoczyła to co to było?
Ta cała scena rozegrała się w głowie Alice. Lekarz stojący z boku, widział tylko Alice wyskakującą przez okno.
A ta scena wg mnie wogle nie była potrzebna. Wydaje mi się, że miała świadczyc o tym, że Alice wcale nie była jeszcze wyleczona i odezwała się jedna z jej osobowości :)
też nie do końca tak jak piszesz. Zgadza się, że w wyniku traumy Alice wymyśla sobie dodatkowe jaźnie, które współistnieją w jej głowie. Alice trafia na oddział, a jej lekarz prowadzi terapię, żeby usunąć dodatkowe jaźnie. Mozg Alice żeby się bronić i nie wracać do traumatycznych wspomnień (do czego by doszło jakby została tylko jaźń Alice) usuwa jaźń Alice przy pomocy reszty jaźni (scena gdzie ją duszą). Terapia jednak trwa i odnosi skutki więc jaźń Alice wraca, a jako że mózg wierzy, że została uśmiercona to wraca jako zjawa. Terapia trwa nadal i odnosi pozytywne skutki, którymi są znikające jaźnie dziewczyn, które usuwa prawdziwa jaźń czyli Alice. Mózg kolejny raz żeby się bronić przed powrotem do traumatycznych wspomnień wymyśla kolejną, silniejszą jaźń -Kristen, która ma bronić, ratować, odszukiwać reszte jaźni. W ostatecznym rozrachunku Alice wygrywa i wraca bo pozostaje jedyną jaźnią. Scena z lustrem na koniec, typowa dla horrorów Carpentera ale może też wskazywać, że nie do końca Alice jest wyleczona tak jak to mówił lekarz. Tu nie ma dobra i zła ani zemsty zmory . Jest oryginalna jaźń i te fikcyjne. Film prosty jak drut. Ten opis starałem się napisać w najprostszy z możliwych sposobów, dla ludzi o prostym myśleniu, który nie wiedzą co to rozwarstwienie jaźni i traktuje to jako dobry uczynek na dzisiejszy dzień. Mentalne 'smacznego'.
Jak ktoś nie miał do czynienia z rozwarstwieniem jaźni (o schizofreni by każdy coś wiedzial) to raczej nie orientuje się w tych sprawach. Stara się zrozumiec tak jak jest w filmie to ukazane. Ale dobrze, że mamy takich jak Ty i nam - tym o prostym myśleniu wytłumaczy. Dziękujemy za poświęcenie i dobry uczynek.
Tak tak, bo schizofrenia to oczywista oczywistość i każdy miał z nią do czynienia... :)
Poza tym tamten mój komentarz ewidentnie miał być do wcześniejszego, tego przed Twoim.
Był odpowiedzią do mojego komentarza, a zresztą nieważne. Myślę, że każdemu się trochę rozjaśniło po Twojej wypowiedzi :)
Moim skromnym zdaniem film całkiem niezły. Daje 6/10, nie należy go traktować, jako kina wyższej półki, wiele momentów razi ale ogólnie można obejrzeć. Nie podoba mi sie bardzo ta stylizacja na lata 80-te jak to już ktoś wcześniej bardzo słusznie stwierdził- dośc kiczowata... Również nie zgodzę sięz tym, że ten film był straszny. Ok jesżeli ktoś ma słabą psychikę może tak powiedzieć, ale uważam, że wyszło jużwiele straszniejszytch filmów. Dodam do tego, że irytowała mnie niezmiernie postać Zoey- nadmiernie płaczliwa, choć wiem że to tylko i wyłącznie wymysł wyobraźni Alice. Tez dzięki temu film nie jest zupełnie oczywisty, wymaga choć odrobiny zastanowienia, za co należy sie szacunek w czasach natłoku byle jakości. To tyle ode mnie :)