A średnia filmu zaniżona. Nie znalazłem w nim jakichś większych ,,słabości", może jest
chwilami przewidywalny, ale na pewno nie obniża to ciekawości oglądania. Minusem może
być jedynie końcówka, którą wielki reżyser trochę przekombinował. Przez chwilę
zastanawiałem się, czy Alice to na pewno Alice, a może ktoś inny. Tak czy siak, panie
Carpenter czekamy na kolejne nowości !
Zgadzam się, całkiem ciekawie się ogląda, a co do końcówki nie uważam, ze przekombinowana, jest zaskakująca i nadaje cały klimat!