Po PIXAR zawsze spodziewam się najlepszego jednak w porównaniu np. do Wall.e dla mnie jest to znaczny spadek formy. Widać wyraźny przerost formy nad treścią. O ile sam początek filmu jest bardzo fajny tak samo z końcówką to jednak wyraźnie jest coś nie tak ze środkiem. Oglądało się to bardzo fajnie jednak czasami niektóre pomysły były nazbyt dziecinne, przesadzone. Jednak i tak daje filmowi 8/10
E tam, Shrek .... Tylko Pixar robi zabawne i zarazem inteligentne filmy .. Pixar FOREVER :) A Odlot ? Znowu perełka .
A mnie się właśnie "Odlot" podobał bardziej niż Wall.e. Rzadko się zdarza, żeby familijny film animowany był nie tylko zabawny (a "Odlot" naprawdę momentami śmieszy do łez), ale przy tym też mądry. Moim zdaniem Pixarowi forma właśnie stale rośnie. :)
Chyba chciałeś napisać "przerost treści nad formą". Animacja jest prawie transparentna, a najbardziej chwyta za serce wzruszająca fabuła.
Również uważam że środek filmu trochę słaby. Jakoś nie przekonały mnie te pieski które nawet między sobą porozumiewały się nie szczekając, tylko mówiąc jak ludzie ;) I sam motyw ciągnięcia domku za wąż, kiedy pojawiały się możliwości aby wejść do środka i pofrunąć ;) Ogólnie film spoko, ale nie pokonał poprzeczki postawionej przez wall-ego
Ja osobiście nie widziałam Wally'ego, ale słyszałam, ze nie jest interesujący i wielu się zawiodło. A ja poszłam na Odlot i mi się podobało. Trochę smutne i dość niezrozumiałe dla maluchów, ale byłam z bratem i śmialiśmy się na okrągło.
~Zając!~
~Zając, ty świnio!~
Środek rzeczywiście jest nijaki, ale mógłbym to pominąć, gdyby nie jedno: psy. Wszystkie poza tym towarzyszącym naszym bohaterom są zrobione na modłę... idealności? Disney w tym maczał palce? Czy to super technologia Disney'a spodowała takich wygląd, a nie inny? Mnie te psy rażą, odrzucają, nie wiem po co je wrzucono... Pomijam gadające obroże, wiem, to dla małego widza, ujdzie w tłoku, ale wygląd psów mnie odrzuca.
Nie wiem kto jest za psy odpowiedzialny, ale to pierwsza wpadka animacyjna w dotychczas wydanych filmach Pixara. Przepraszam, w Toy Story był podobny pies, też beznadziejny. Cóż, wierne oddawanie postaci nie wychodzi Pixarowi. Tak mi się wydaje.
Odlotu jeszcze nie widziałem, ale co do Wall.e ... to w ogóle nie rozumem zachwytów nad nim, jedynym atutem który widziałem w tym filmie (i w pewnym sensie "innowacją") było przekazywanie sobie uczuć za pomocą gestów i 2 słów "wall.e", "eva". Reszta była dla mnie naprawdę średnia i jestem praktycznie na 100% pewien, że Odlot prędzej do mnie trafi. Większość znajomych chwali sobie film zdecydowanie bardziej niż "małą śmieciareczkę", ale okaże się jak obejrzę, nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca :)