PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34272}

Odmienne stany moralności

The United States of Leland
7,3 20 806
ocen
7,3 10 1 20806
6,1 7
ocen krytyków
Odmienne stany moralności
powrót do forum filmu Odmienne stany moralności

Obejrzałam ten film z nadzieją, że dowiem się jak można wyjaśnić zabicie autystycznego dzieciaka. Byłam niezwykle ciekawa, jak można obronić zabójcę, jak kontrowersyjne to będzie.
I po obejrzeniu... nie znalazłam odpowiedzi. Ale wszystko było w filmie. Nie był on przede wszystkim dysputą nad tym, czy można z jakiś powodów zabijać ludzi. Nie był też próbą relatywizacji zła. Nie był też nawet odpowiedzią na pytanie: dlaczego. (Uważam, że wszyscy, którzy próbują wyjaśnić pobudki Lelanda są w błędzie.) Sądzę, że twórcy tak postawili sprawę, aby film był przede wszystkim początkiem przemyśleń.
U mnie tak własnie było. Obejrzałam go kilka dni temu i wciąż zastanawiam się nad słowami chłopaka

"Zrobiłeś to, bo chciałeś", gdy mówił czemu nauczyciel zdradził
"Wszyscy popełniamy błędy"
"Zastanawiające, jak ludzie się tłumaczą. Nigdy nie mówią >jestem tylko człowiekiem< gdy wyniosą dziecko z płonącego budynku"
"Cokolwiek nie zrobię, nic nie cofnie tego, co się stało" ( I odpowiedź nauczyciela "Nie cofniesz tego, co się stało, ale nikt nigdy nie mógł tego zrobić")

I mnóstwo innych zdań, które sprawiły, że zaczęłam myśleć. O życiu, dobru, złu, postępowaniu, wybaczaniu, beznadziejności i nadziei. Sprawa słynnego "sadness" kazała mi się zapytać, czy gdyby Leland spojrzał w moją twarz, także uczucie smutku złamałoby mu serce. Bo przecież tak było z twarzami ludzi dookoła.

Ciekawym zabiegiem twórców, było osadzenie historii w takich bardzo zwyczajnych okolicznościach, a w roli filozofa postawić słodko wyglądającego nastolatka. Jego wypowiedzi brzmią przecież jakby były z innej planety i być może dlatego trafiają prosto w serce. Nie jest on starszym cynicznym panem, który spogląda na świat oceniająco. Gdyby tak było, nikt nie uważałby, że jest szczery. Leland na swój sposób świecił niewinnością i wrażliwością. Mnie to bardzo uderzyło.
Słowa Lelanda są dojrzałe, co jest zdaje się jego przeklenstwem. "Nie winię Becky. W tym co się stało nie było jej winy". Z jednej strony prawda. Przecież ludzie się rozstają, to nie jest niczyja wina. Ale to poczucie oddania dziewczynie sprawiedliwości tak naprawdę wpędziło go w to wszystko. Nie potrafił zrzucić winy, brzemienia, złości na innych. Wiedział, co jest racjonalne i był niezdolny do złoszczenia się na nich za swoje cierpienie. Przecież tak naprawdę złamane serce (dobite przez rozczarowanie spotkaniem Angeli w NY) sprawiło, że zaczął widzieć tak intensywnie smutek we wszystkich twarzach.

Zdaje się, że w rezultacie cała sprawa zabójstwa Ryana przestała być dla mnie istotna. Zdaje mi się także, że reżyser tak przedstawił sprawę, że w sumie owo zdarzenie było tylko jednym z wielu błędów popełnianych przez wszystkich bohaterów filmu. Każdy zrobił co, czego żałował. Niektórzy mieli szanse to naprawić. Leland nie.
Myślę, że tu tkwi problem: w nieodwracalności tego, co zrobił. Przyczyny były nieistotne. Po obejrzeniu filmu przestałam ich szukać.

I na koniec, moja bardzo subiektywna, refleksja. Jeśli miałabym kogoś gorzej ocenić to zachowanie Allena (ostatnia scena z Lelandem). Niby w społecznym rozumieniu dobra społecznego postąpił lepiej niż Lee. Ale zdaje się, że jego pobudki były znacznie prostsze i o wiele gorsze. Leland wzbudza we mnie sympatię i pewien smutek. Chciałabym go ochronić i sprawić by mógł cofnąć czas. Allena nie potrafię usprawiedliwić.

ocenił(a) film na 8
Szafagra

genialna ocena filmu, bardzo pomogles mi go zrozumieć. We mie równiez Leland wzbudził sympatie i chęć pomocy, ale tak naprawdę chyba jej od nikogo nie potrzeboał. Niesamowite bylo to jak pogodzil sie ze swoim losem i z tym co zrobil. Super film i genialnie obsadzona rola Lelanda.
Pozdrawiam szanownego Krytyka Filmowego;) Bardzo profesjonalny komentarz- brawo

ocenił(a) film na 9
Szafagra

Ten film jest dla mnie zaskoczeniem. Spodziewałam się, że fabuła będzie kręciła się wokół wyjaśnienia przyczyny morderstwa i że na końcu filmu dowiemy się dlaczego Leland tak postąpił. Tymczasem film zwraca uwagę na zupełnie coś innego...

Myślę, że głównym tematem filmu jest ZŁO...Zło ogółem. Ludzie popełniają błędy... Ale czy większym złem jest morderstwo czy zdrada!?(Cytat: Nie dowie się [o zdradzie], na to Leland: I to Cię usprawidliwia?). Czy ludzie potrafią być dobrzy tylko w obliczu różnych katastrof i tragicznych wydarzeń? (Cytat:Jest w nich [w ludziach] dobro. Leland: Podczas trzesięń ziemi -tak). Czy należy powtarzać bliskim nam osobom, kiedy mają jakiś problem, że wszystko będzie dobrze, skoro to nie od nas zależy!? Swoimi wypowiedziami Leland zmusza tak na prawdę do myślenia...nad sensem zła, nad tym czy jest sens płakać jeśli "łzy nie przywrócą zmarłych do życia". Dziś pojęcie wrazliwość kojarzy się (przynajmniej mi) z przeżywaniem czegoś bardzo intensywnie (głównie smutnych przeżyć)...albo z dużą ilością łez... kiedy ktoś płacze...często mówimy, no przecież on jest taki wrażliwy.

Leland i jego wrażliwość bardzo różni się od tego co napisałam wyżej. I to właśnie mi się podoba...łamanie stereotypów i powszechnie przyjętych zasad. Leland w swoim zachowaniu wydaje się być zupełnie obojętnym na to co zrobił. Dlatego pierwszą oceną jaką mogą wydać ludzie to: potwór (tak jak okreslił go ojciec zamordowanego chłopaka). Ludzie tak łatwo oceniają innych... inny przykład również z filmu: Rozmowa nauczyciela ...nie pamiętam już z kim, to było na początku filmu. Ten nauczyciel mówi: - znasz jego (lelanda) ojca? to pisarz. Pada odpowiedź: -tak. to pijak - podły człowiek. Mimo, że nie znamy zupełnie danej osoby potrafimy o niej wydać osąd.

Oczywiście Leland postąpił źle, sam się do tego przyznaje. I nie ma tutaj znaczenia powód dla którego to zrobił, bo jaki kolwiek by on nie był nie przywróci on zycia małemu chlopcu. I choć film nie zmierza ku temu aby rozwikłac zagadkę:dlaczego to zobił? Mnie nasuneła się jedna myśl... Że Leland chciał Ryanowi pomóc... Pomysłałam o tym, kiedy mówił o tym, że on (Ryan) nigdy nie będzie traktowany normalnie, nigdy nie będzie miał takiej dziewczyny o jakiej by marzył i że zawsze ludzie albo będą się z niego śmiać albo mu współczuć.

Generalnie jestem pod wielkim wrażeniem filmu!!! No i oczywiście pod ogromnym wrażeniem odegranej roli Lelanda...bardzo lubie Goslinga i uważam, że jak zwykle świetnie odegrał swoją role, w tym przypadku "wrażliwego inaczej" chłopca.

ocenił(a) film na 7
Szafagra

A mi się wydaje, że tu chodziło o problem eutanazji. Jak sam tytuł wskazuje "Odmienne stany moralności" - Różni ludzie patrzą na ten problem inaczej. Jedni są za eutanazją tak jak Leland, który wiedział bardzo dobrze jak to jest być smutnym i samotnym (zostawiony najpierw przez ojca, później przez dziewczynę) i właśnie to dostrzegł w tym dzieciaku - cierpienie, smutek i jego nieporadność. Nikt się nim nie interesował. Obcy człowiek musiał go odprowadzać do domu, bo rodzina jak by o nim zapomniała. Może i rodzice go kochali, ale co by się z nim stało po ich śmierci? Jego siostra by się nim nie zaopiekowała, bo ewidentnie miała go w dupie. Dlatego w pewnym sensie on mu oddał przysługę. Inni uważają to za złe, ale sami już nie dostrzegają jak krzywdzą innych ludzi. Mało tego, nie mają sobie nic do zarzucenia. Dopiero Leland uświadamia im to. Najpierw murzynowi, który wcale nie miał sobie nic do zarzucenia po zdradzie żony i oszukiwaniu drugiej dziewczyny, że niby jest kawalerem. Ojciec Lelanda wcale nie miał sobie za złe tego, że zostawił swojego syna i nie utrzymywał z nim żadnych kontaktów, a później chciał go wykorzystać jako niezły materiał na książkę. Ale do oceniania czynów i moralności innych byli pierwsi. Był jeszcze wątek religijny - to coś w stylu, że ludzie są niby tacy religijni, chodzą do kościoła i strugają takich idealnych, a zaraz po wyjściu z niego są szujami. Kościół jest przeciwny eutanazji, a sam zabijał ludzi i palił na stosie. Księża uczą moralności, a jak wiadomo sami nie są tacy święci. Jak już się wyda, że jakiś ksiądz coś przeskrobał, to się zawsze mówi: "w końcu ksiądz też jest tylko człowiekiem". Ja tak to widzę. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
7IGER

bardzo naciągana interpretacja 7IGER - nie było ani słowa o eutanazji, poza tym tren chłopiec potrafił powiedzieć tylko 'sign a song' więc jeśli nawet byłaby taka możliwość to jak wyraziłby chęć skończenia swojego życia? i czy byłoby to wiarygodne, czy uwierzyliby, że takie dziecko mówiąc 'chcę umrzeć' ma to na myśli? co do religii to też inaczej to odebrałam. Leland wspominał o religii jako o ucieczce od tego zła... mówił, że ludzie modlą się, bo chcą cofnąć coś, co już się stało albo szukają w niej czegoś, co pozwoli im o wszystkim zapomnieć. 'a może wierzymy w Boga nie ze strachu przed złem, a przed dobrem?', zapytał pod koniec filmu.
zgadzam się z opinią Szafagra i podobne refleksje mi się nasunęły. co do tego, że Leland chciał Ryanowi pomóc - być może... sama tak nawet pomyślałam, ale ostatecznie powiedział, że żałuje tego co uczynił. chęci zapewne miał dobre, ale był zbyt zagubiony.
ten smutek, który Leland dostrzegał wokół w istocie jest przygnębiający.

ocenił(a) film na 8
Szafagra

Film skłania nas do głębszych refleksji nad takimi problemami jak zdrada, kłamstwo, dobro, zło. Wszyscy żałowali tego, jaką krzywdę wyrządzali bliskim; faktycznie dobrze to świadczy, że ktoś czuje skruchę ale co dalej ? Znowu będzie robił to samo, i tłumaczył się słowami "każdemu zdarza się błąd" itp. Mimo wielu interpretacji i różnorodnych opinii, film jest dobry

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones