Film został napisany na podstawie powieści Łuny w Bieszczadach Jana Gerharda – dowódcy 34 Pułku Piechoty. Gerhard należał do prawicowej organizacji. Więc nie bredź o propagandzie PRL-u. NSZ i UPA mordowali Polaków i to jest fakt.

Nieprawda. NSZ mimo usiłowań komunistów w Sejmie RP zostali uznani za partyzantkę równą AK. A jakich "Polaków" zabijali? Zdrajców, pachołków Rosji sowieckiej. Zupełnie inaczej UPA - znana z azjatyckiej wręcz wymyślności tortur i zabijania Polaków - całkiem poza prawem i na nie swoim terenie. A to, że film jest według powieści podobno prawicowego Gerharda nie ma znaczenia, bo film to co innego niż powieść. I na koniec oczywiście sprostowanie - ta prawicowa podobno organizacja była syjonistyczna...hm...a to różni ją od podobnych polskich, prawda? Po drugie - J.Gerhard - członek (ludowego) Wojska Polskiego od 45 r., uczestniczył w "Akcji Wisła". I jesteśmy w domu. I smutne, dodam, że tyle lat po dziesiątkach publikacji IPN i innych wydawnictw jeszcze dziś bronisz zdrajców, zaprzańców, jeszcze bronisz zwiędłych już dawno kłamstw komunistów, którzy naród polski wzięli, dzięki wsparciu bagnetów sowieckich, w jasyr.

Twoja tyrada pasuje jak ulał na spotkanie Młodzieży WeszPolskiej albo innych pryszczatych narodowców.

Wygodnie zawęziłeś sobie grono swoich "wrogów"; otóż nie, takiego zdania jak ja są liczni politycy PO, partii Korwin, stronnicy Kukiza, PiS-u, który przecież trzyma dystans do Młodz. Wszechpolskiej, PSL-u, itd. Bo bycie przyzwoitym Polakiem, znającym historię, to podstawy przyzwoitości.