Tak jak w tytule. Momentami można na prawdę się pogubić. O ile losy Vito są pokazane dosyć jasno i klarownie, tak życie Mike'a w niektórych momentach sprawia, że wśród setek nazwisk, które są wymieniane w filmie, można się pogubić o kogo chodzi i co złego ktoś właściwie zrobił. Film oglądałem na prawdę uważnie, a za cholerę nie mam pojęcia, kto zginął w ostatniej scenie na łódce...
Jedynka była dla mnie o wiele bardziej wciągająca i w pełni zrozumiała.