Cześć. Przepraszam, że trochę odbiegnę od tematu, ale film sprawił, że przypomniałam sobie pewną książkę o demencji, którą przeczytałam jakieś 10 lat temu. Od jakiegoś czasu bez skutku próbowałam ją znaleźć, niestety zapomniałam, jaki był tytuł. Może ktoś kojarzy? Głównym bohaterem był również mężczyzna. Opiekowała się nim jego żona. Niestety niewiele pamiętam, ale były jakieś momenty gry na pianinie, żona myjąca tego mężczyznę, chyba jakiś spacer pod koniec, mylenie żony z kimś z przeszłości... Wydaje mi się, że autor był skandynawski, ale nie mam pewności. Okładka w niebieskich odcieniach, tytuł chyba jakiś taki poetycko brzmiący. Fabuła nabierała tempa, na początku niewinne pomyłki, później z głównym bohaterem było coraz gorzej, aż w końcu tragicznie. Bardzo chętnie przeczytałam tę książkę jeszcze raz, ale jak widzicie, mam mało danych... Gdyby ktoś kojarzył, proszę o pomoc :) Wielkie dzięki z góry!