Gallo zdolny jest. Stworzył dzieło sztuki. Ciekawą historię połączył świetnymi rolami, zdjęciami i muzyką. Zwłaszcza w ostatniej scenie Yes - Heart Of The Sunrise. (proszę posłuchać: http://www.youtube.com/watch?v=7WDkdZ6QvXY)
Plus King Crimson. Świetny soundtrack, który co ciekawe, pasował rewelacyjnie. Ze świecą szukać czegoś podobnego. :)
Popieram! Nic dodać, nic ująć. Od dosyć długiego czasu żaden film mnie tak nie wciągnął i nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Byłam miło zaskoczona, że Vince stworzył tak świetny film. A utwór Yes idealnie wpasowany w scenę, to samo Moonchild Crimsonów :) Jeden z najlepszych filmów jakie było dane mi obejrzeć.