PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8325}

Olbrzym

Giant
7,7 8 490
ocen
7,7 10 1 8490
7,2 6
ocen krytyków
Olbrzym
powrót do forum filmu Olbrzym

Po obejrzeniu tego filmu naszła mnie smutna refleksja. Mianowicie historia przedstawiona w filmie pokazuje dwa pokolenia i dwie różne reprezentowane przez nie podejścia do życia. Starsze pokolenie reprezentują tu Rink i Benedictowie. Coby o nich nie mówić to są to ludzie, którzy poprzez swoją ciężką pracę, jasno określone zasady idą w życiu do przodu, przy okazji zmieniając otaczający ich świat na lepsze. Rink z biednego kowboja staje się milionerem dającym prace tysiącom ludzi, a setkom tysiącom ropę. Leslie pomaga ludziom, bierze aktywny udział przy pracach na ranczu, a jej mąż robi wszystko, aby jego dzieci miały jak najlepiej w życiu. A co reprezentuje nowe pokolenie? Syn Benedicta ucieka od odpowiedzialności za rancho i setki ludzi, którzy dzięki niemu mają pracę, postanawia na przekór ojcu zostać lekarzem. Scena, w której dochodzi do konfrontacji z Rinkiem jest niezwykle wymowna, syn Benedicktów stara się tam pokazać swój sprzeciw wobec niesprawiedliwości, ale robi to tak nieporadnie, że tylko ośmiesza sam siebie i swoją rodzinę. Sprawy w swoje ręce bierze potem jak zwykle jego ojciec, do którego potem nieporadny syn ma jeszcze pretensje. Podobnie jak z synem ma się sprawa z pierwszą córka Benedictów, trudno nie odnieść wrażenia, że jest to osoba przeciętna, nie mająca chociażby połowy odwagi i temperamentu matki. Potwierdzeniem powyższej tezy może być wybór męża, który ma aparycję stajennego i trudno go sobie wyobrazić jako następce Bicka. Najmłodsza córka jest najbardziej interesująca, tzn. jest osobą ponadprzeciętną, ale jej z kolei brakuje jasno określonego kręgosłupa moralnego, co jak się zdaje spowoduje, że pomimo swoich nieprzeciętnych zdolności podzieli los swojego szarego rodzeństwa. No i jeszcze można by na koniec wspomnieć o młodej Meksykance żonie Jordana, cóż jej też brakuje odwagi, zdecydowania, przez co nie jest człowiekiem zdolnym do zmiany świata na lepsze. Różnice między tymi dwoma pokoleniami są dla mnie zatrważające, bowiem podczas gdy starzy mieli w sobie cechy niezbędne, aby stać się w życiu kimś (zmieniać świat), młodym raczej wystarczy życie na koszt fortuny zgromadzonej przez swoich przodków

użytkownik usunięty
Rudolfo

Brawo, udało ci się napisać najdurniejszy komentarz na forum tego filmu, dodatkowo całkowicie rozmijając się z jego treścią.

"Starsze pokolenie reprezentują tu Rink i Benedictowie. Coby o nich nie mówić to są to ludzie, którzy poprzez swoją ciężką pracę, jasno określone zasady idą w życiu do przodu, przy okazji zmieniając otaczający ich świat na lepsze."

Ciężką pracę? Jett Rink był leserem i obibokiem, który miał gigantycznego farta otrzymując ten skrawek ziemi, pod którym znajdowało się złoże ropy. Gdyby nie to do końca życia siedziałby na dupie w swojej ruderze i dłubał w piachu. Jordan z kolei cały majątek i ziemię odziedziczył po tatusiu. W filmie nie ma ani słowa mówiącego o tym czy sam dołożył jakąkolwiek cegiełkę do swojego dobrobytu, czy jedynie korzystał z gotowca. Benedictowie w pierwszej połowie filmu są dokładnym przeciwieństwem postępu, Bick dopiero pod wpływem Leslie zaczyna się zmieniać i otwierać szerzej oczy. Kiedy go poznajemy można zaryzykować stwierdzenie, że nie przesunął się ani o milimetr od miejsca, w którym stał jego dziad sto lat temu. Brakuje mu tylko rewolwera przy pasie i Indian za płotem.

"Syn Benedicta ucieka od odpowiedzialności za rancho i setki ludzi, którzy dzięki niemu mają pracę, postanawia na przekór ojcu zostać lekarzem."

Syn Benedicta nie był w żaden sposób odpowiedzialny za tych ludzi ani za ranczo, to nie była dynastia królewska gdzie tylko syn dziedziczy tron. Faktycznie strasznie to nieodpowiedzialne i lekkomyślne, że chłop wolał zostać lekarzem (sic) niż przewalać gnój z jakimiś pastuchami żyjącymi mentalnie w XIXw. Dalej sam przyznajesz, że syn jest nieporadny, a jednocześnie chciałbyś żeby ktoś taki zarządzał największym ranczem w Teksasie i setkami pracowników. Ranczo to firma jak każda inna i ma przynosić zyski, a ten kto nią zarządza ma mieć kompetencje, a nie nazwisko. Jeśli ktoś w tej sytuacji był nieodpowiedzialny to jedynie Jordan, bo ranczem mógł zarządzać każdy, a ten się uparł, że musi to być jego syn, który zupełnie się do tego nie nadawał.
Koniec końców i tak okazało się, że to młody miał największe jaja z wszystkich facetów w filmie.

"Podobnie jak z synem ma się sprawa z pierwszą córka Benedictów, trudno nie odnieść wrażenia, że jest to osoba przeciętna, nie mająca chociażby połowy odwagi i temperamentu matki."

Ale przynajmniej ma dość odwagi i ambicji aby chcieć się uniezależnić i pójść z ukochanym na swoje zamiast siedzieć na majątku rodziców. Ani ona ani jej mąż nie chcą być następcami Bicka.

"Najmłodsza córka jest najbardziej interesująca, tzn. jest osobą ponadprzeciętną, ale jej z kolei brakuje jasno określonego kręgosłupa moralnego, co jak się zdaje spowoduje, że pomimo swoich nieprzeciętnych zdolności podzieli los swojego szarego rodzeństwa."

Po czym wnosisz, że nie ma jasno określonego kręgosłupa moralnego? Bo jest młoda i chwilowo zafascynował ją starszy, bogaty ekscentryk? Czy bo dorosła dziewucha poszła na paradę bez zgody rodziców? Jest taka sama jak jej matka, dziwne że Leslie nie zarzucasz braku kręgosłupa moralnego, bo przecież jako młoda dziewczyna ośmielała się wtrącać w dyskusje mężczyznom czy sprzeciwiać woli męża.

"bowiem podczas gdy starzy mieli w sobie cechy niezbędne, aby stać się w życiu kimś (zmieniać świat)"

Teraz już się zastanawiam czy aby nie trollujesz. Podsumujmy. Jeden to leniwy cham, któremu fortuna dosłownie spada z nieba, a drugi poganiacz krów traktujący Meksykanów jak psy, który zmienia się dopiero pod wpływem żony i tych okropnych dzieci. Zmieniał świat jak cholera, najlepiej to widać kiedy za nic nie chce się zgodzić na wydobycie ropy na swoim terenie, bo "on ziemi nie łoddo i krowy muszą się paść".

"młodym raczej wystarczy życie na koszt fortuny zgromadzonej przez swoich przodków"

I dlatego każde z nich odrzuca rodzinne dziedzictwo i podąża w swoją stronę. Logika. O ironio to zdanie pasuje za to idealnie do Jordana, który faktycznie wszystko co miał zawdzięczał ojcu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones