Może i jest to wierna adaptacja prozy Dickensa, jednak nie zmienia tym samym faktu, iż jest to średnio udany film. Jest to wręcz akademicki obraz dla początkujących reżyserów telewizyjnych, aby pokazać im, jak ładnie można zastosować scenografię i kostiumy i w jaki sposób należy fotografować.
Ale po Romanie trzeba oczekiwac więcej, choć z drugiej strony - czy zrobił on kiedyś coś przeznaczonego dla młodej widowni? Widać to wyraźnie w "Oliverze"; jest to produkcja starannie zrealizowana, ale jakby bezduszna, bezkierunkowa i nadmiernie jak na propozycję dla dzieci - okrutna.
Nie panuje tutaj mroczny, a wręcz ponury nastrój. Siedmiolatkom więc tego bym nie polecił. Duża szkoda, bo po docenionym przez wielu "Pianiście", kolejne dzieło Polańskiego budziło spore nadzieje. Niespełnione one zostały, niestety.