Twórcy filmu przedstawiają to wydarzenie jako przełomowe w dziejach swiata, przecież projekt i tak juz był wcześniej uzgodniony z Hitlerem, Heydrich niepokornych przytemperował a resztę grzecznie poinformował. Troche przeszkadza też ten brytyjski angielski, rozmowa przypomina spotkanie dystyngowanych angielskich dżentelmenów.
Właśnie to ma swój urok,jeśli można tak powiedzieć. Film lepiej do mnie 'przemawia'.
Ale jak chcesz wersje niemiecka to jest 'Wannseekonferenz'-jak dla mnie zbyt 'kartoflana' i sztywna.
Właściwie gdyby nie ten wstep dałbym i 8mkę. Po co ta mowa o wiekopomności wydarzenia skoro juz z samej treści rozmowy mozna wywnioskować że chodzi właściwie tylko o przekonanie nieprzekonanych. Poza tym nie rozumiem tego Złotego Globa dla Stanleya Tucci, po prostu wypowiedział swoje kwestie tak jak powinien, szału w tym nie było.