Najlepszą technicznie częścią filmu była scena wyścigu o Grand Prix Australii. Świetna dynamika, kraksy i naprawdę widowiskowa jazda na krawędzi. Aż żal tych rozbitych klasyków ( klasyków z perspektywy 2013r.)
Wyścigi po staremu - wygrywa ten, kto przeżył.