Titanica i inne takie oglądałam z grymasem pogardy na twarzy, romantyzm i ckliwość mnie nie biorą, ba - odrzucają. Ale na tym, ile razy oglądałam, tyle razy ryczałam, mniej lub bardziej. Piękna historia, piękna piosenka, bajka tak mało znana, a tak niesamowita. Powinni takie rzeczy dawać do kin, a nie jakie wysokobudżetowe kupy.
Ostatniego Jednorożca obejrzałem rok temu i dalej nie wiem co napisać żeby wyrazić to co czułem...
Nigdy w życiu nie doświadczyłem tyle magii na raz ile dostarczyła mi ta baśń (+ America z muzyką)... i chyba już nie doświadczę bo TO BYŁ TEN OSTATNI jednorożec, ale nie tracę nadziei i oddam siostrę, żeby powtórzyć/przebić to przeżycie...
Dobra biorę siostrę, oferta przyjęta ^^
W sumie ten ostatni jednorożec miał trochę creepy motywy, czasem zachowywała się okropnie butnie z tego co pamiętam. I było kilka mało znaczących scen które możnaby z powodzeniem wyciąć i wstawić coś konkretnego.
Zgadzam się z Ciastkan. Bajka jest po prostu piękna. Dawno temu miałam ją jeszcze na kasecie video, ale mój tata przypadkiem skasował mi ją, ale parę lat temu przypadkiem znalazłam ostatniego jednorożca bodajże w Pani Domu, od ręki kupiłam i od razu obejrzałam. Teraz stoi sobie u mnie na półeczce, ale muszę przyznać, że od czasu jej kupienia obejrzałam ją już więcej niż parę razy, za każdym razem ryczałam jak głupia, bajka jest po prostu wspaniała.
hmmmmm mnie 5 lat temu namówili na tą baję znajomi, bardzo ją zachwalali.
miała być piękna, magiczna, wspaniała i z happy endem (prawdopodobnie ostatnie przeważyło - jakoś w mniej więcej tym samym czasie zdołował mnie "berserk" i "last unicorn" miał pomóc mi odzyskać pogodę ducha.
obejrzeliśmy to wspólnie i troszkę mnie wynudziło^^ nie wiem może nadaję na innych falach niż ta bajka (a w każdym razie nadawałem wtedy) na dodatek zupełnie nie rozumiem teorii o szczęśliwym zakończeniu w tej bajce. Może i niezbyt dobrze je pamiętam, ale pewien jestem jednego - było przygnębiające^^