Stary, bo liczący sobie już prawie trzydzieści lat film animowany o kresce japońskiej (Studio Ghibli), międzynarodowy produkt. Piękna, acz pozbawiona kilku książkowych wątków ponadczasowa opowieść dla ludzi w każdym wieku. Nie nudzi i pod sam koniec (jak najbardziej słusznie) wzrusza. Pięknie podłożone głosy (Mia Farrow, Alan Arkin, Christopher Lee, Jeff Bridges) sprawiają, że należy film oglądać z oryginalną ścieżką dialogową. Do tego wspaniała piosenka tytułowa w wykonaniu zespołu "America", dziś już raczej zapomnianego, choć wciąż istniejącego. Całość nie razi ani nie rozczarowuje, choć w kilku scenach (chyba niezamierzenie) śmieszy. Mimo paru wad pozostawia pozytywne wrażenie.