to ten powinien się podobać, choć b. długie przerwy pomiędzy kolejnymi atakami (napastnicy grali w karty?) i (spoilerek) pewne posunięcia wykonane przez 'złych' dość późno (choćby odstrzelenie kamer), nie pozwalają traktować tego filmu dość poważnie.
Niezłe kino akcji, bez jakichś większych podniet - coś czuję, że za 2-3 miesiące nie będę w ogóle tego filmu pamiętać... 6-7/10. Pozdrawiam!
spoiler
nie grali w karty tylko przygotowywali kolejne ruchy i sie przegrupowywali.
Akurat w gatunku filmow sensacyjnych ten sie wybija przemyslanym, logicznym scenariuszem.
Ale przyj....łęś z tym "przemyślanym, logicznym scenariuszem"
Scenariusz jest tak głupi, że zabija uniemożliwia cieszenie się pozostałymi, bardzo sprawnie, przyznaję, wykonanymi elementami. Niestety, film da się oglądać tylko po wypiciu butelki wina lub przyjęciu innej substancji zaburzających logiczne myślenie.
Coby nie być gołosłownym, podam parę przykładów SPOJLERY
1. Najważniejsze - twórcy filmu słabo orientują się w klasyce. Obejrzeli "Wspaniałą siódemkę", a powinni "Rio Bravo". Przecież pierwsze, co powinni zrobić oblężeni, to użyć bossa jako żywej tarczy.
2. Samochód pancerny po ataku powinien zawrócić i jechać szosą, a nie zjeżdżać na jakąś łąkę i docierać do pustego magazynu.
3. Atakujący Albańcy są uzbrojeni w świetne karabinki i wyposażeni w noktowizory. Drogi sprzęt, więc zabrakło pewnie kasy na takie szczegóły, jak kamizelki i granaty. Przecież gdyby zamiast rąk akrobaty wrzucili kilka granatów, już byłoby po idiotycznie w tym momencie stojących w kupie obrońcach. RPG kupili tylko jedno i mieli do niego tylko dwa pociski. Atakują z taką zaciekłością, fanatyzmem i pogardą dla swojego życia, jak Japończycy podczas II wojny. I jest ich chyba więcej niż setka. Setka uzbrojonych po zęby bandziorów jeździ sobie spokojnie po Francji...
4. W zasadzce na szosie napieprzają jak głupi w pancerz auta, zamiast rozwalić opony, które wyglądały bardzo słabo.
5. Na pomysł rozwalenia kamer magazynu wpadają dopiero pod koniec.
6. Samochód pancerny w magazynie był nadal na chodzie, chociaż postrzelany. Mimo to, dwóch obrońców przebija się po pomoc zwykłą ciężarówką.
Prócz tych głupot, scenariusz jest rozpaczliwie przewidywalny. Ochroniarz wychodzi z domu i już wiadomo, że nie wróci do swojego króliczka. Świetnie wiadomo, że rabusie i komandosi spotkają się w trudnych okolicznościach i połączą siły. Jest wyjątkowo oczywiste, że atakującym się nie uda odbić swojego bossa mimo przewagi 10 do 1 i mimo tego, że wcale nie liczą się z własnym życiem. A wszystko to dzięki bohaterstwie obrońców, z których większość bohatersko zginie, ale kilkoro przeżyje i nawet wiadomo, którzy.
a w ogóle to miałem wrażenie, że gdzieś tam jest wylęgarnia zdemoralizowanych albańczyków...
To połączenie sił rabusiów i policjantów - to akurat motyw znany z amerykańskiego filmu "Atak na posterunek" ('Assault on Precinct 13' z roku 1976, remake z roku 2005).
Ależ te albańskie dywizje ruszały w bój z pełnym poświęceniem dla swego herszta! Oni kulom się nie kłaniali! Widać żaden z nich nie chciał żyć wiecznie.
Tez tak myślę - widząc opór musieli myśleć nad kolejnymi ruchami co zresztą potwierdza się w kolejnych scenach