... a wyszła taka naiwna kicanina po nielogicznych wybojach. Cała historia szyta dość grubymi nićmi, konspiracja absurdalna i przekombinowana, a akcja w zasadzie mało wartka.
"Last Embrace" czerpie co prawda z takich obrazów jak "Vertigo", "The Man Who Knew Too Much", czy "North By Northwest", ale próżno tu szukać mistrzowskiego poziomu Hitchcock'a.
Na pocieszenie mogę dodać, że Roy Scheider i Janet Margolin wypadli całkiem nieźle, co po części rekompensuje niedostatki scenariusza (choć Janet nie do końca pasuje do roli femme fatale).
Ogół nie wypadł źle, jednak niedosyt czuć bardzo wyraźnie.