PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10011887}
5,4 18 tys. ocen
5,4 10 1 17853
6,2 40 krytyków
Ostatnia wieczerza
powrót do forum filmu Ostatnia wieczerza

Nie miałem co do tego filmu żadnych oczekiwań, bo opinie jakie słyszałem były... bardzo przeciętne. Że nie jest najgorszy, że może być, ale szału nie ma. I właściwie miałem podobne odczucia przez jakieś 80% filmu. Niby duszna, mroczna atmosfera klasztoru powinna robić klimat, ale ja tego nie czułem. Może to przez te zdjęcia, które były jakieś takie nijakie.

Taka mała dygresja:
W ogóle odnoszę wrażenie że polscy operatorzy starają się tylko na zachodzie. Pracą kamery, odpowiednim oświetleniem i kadrowaniem można zdziałać cuda. Wystarczy popatrzeć na obrazy Aronofsky'ego, Davida Lowery'ego, Wesa Andersona czy na horrorowym poletku choćby Panosa Cosmatosa. U nas wszystko na jedno kopyto, jakby filmowcy się totalnie spieszyli, bez kombinacji, byle nakręcić scenę i lecimy dalej. I wiadomo że to nie te budżety, ale czasem może by tak coś porozkminiać, nakręcić ujęcie z innej perspektywy, oświetlić trochę inaczej... Nie, u nas każdy film musi wyglądać podobnie, ujęcia mają być tradycyjne, jak w serialu i koniec.

A wracając do filmu przyczepiłbym się jeszcze do aktorów, którzy wygłaszali swoje kwestie niczym z promptera. Lubaszenko dla mnie nie był ani trochę wiarygodny w roli "arcykapłana", był totalnie nijaki. To samo Żurawski, za którym ogólnie nie przepadam, chociaż przyznaję że nie miał tu też zbyt dużego pola do popisu.
Fabuła też nie należy do najwymyślniejszych, choć to w horrorach nie zawsze musi być istotny element. Tu mamy kalkę zachodnich produkcji o tematyce okultystyczno-satanistycznej, dosłownie same ograne motywy, jeśli ktoś ogląda sporo horrorów to absolutnie nic go tu nie zaskoczy. Na szczęście końcówka trochę w moich oczach ratuje film, totalnie nieoczekiwany element humorystyczny zupełnie mnie zaskoczył. Czy był potrzebny, czy nie - zdania są podzielone, dla mnie było to fajne urozmaicenie. Potem finał, który mi akurat przypadł do gustu. Chyba przyznacie że w polskim kinie jeszcze czegoś takiego nie było. I fajnie, brawo dla Bartka z odwagę, by ten wózek pod nazwą "polski horror" ciągnąć pod górkę w zasadzie w pojedynkę.
"Ostatnia Wieczerza" to nie jest dla mnie wybitne dzieło, nie jest nawet bardzo dobre, jednak jest to mały promyczek nadziei dla horroromaniaków w tym kraju. Dla mnie takie lekko naciągane 6/10, mogło być lepiej, takie moje zdanie.