Pierwszy raz zabrakło mi słów, żeby wyrazić, jak bardzo zniesmaczona jestem filmem. Aktorstwo prawie całej ekipy to totalne nieporozumienie i nawet taki laik jak ja to widział. Ale niechże ktoś mi wyjaśni, skąd ona - tzn. Marley - wzięła w tych podziemiach działającą zapalniczkę, skoro zanim dotarły na wyspę jej wyraźnie nie miała już gazu/benzyny? Nie przestaje mnie to zastanawiać.