Głupi film, bo utwierdza w błędnym przekonaniu, że pod zaniedbanym ciałem kryje się zadbane wnętrze. A to bzdura, wielka jak słonica. Kobieta, która doprowadza się do wyglądu "beczki tłuszczu" jest z reguły bezkrytyczna wobec siebie, a brak samokrytyki to już ogromny krok w stronę nieciekawego wnętrza. Znałem wiele otyłych dziewczyn i one również (jak twórcy filmu) miały pretensje, że przystojni chłopcy się nimi nie interesują. Tyle, że wszystkie te dziewczyny były nieciekawe z charakteru, zarozumiałe i kompletnie bezkrytyczne wobec siebie. I tylko one same nie rozumiały, dlaczego nie są "magnesem na przystojniaków".