PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31082}

Płytki facet

Shallow Hal
2001
6,0 36 tys. ocen
6,0 10 1 36166
5,2 12 krytyków
Płytki facet
powrót do forum filmu Płytki facet

Charakter jest ważny ale uroda też. Nie mógłbym mieć grubej i mądrej i nie chciałbym też mieć szczupłej i głupiej. Obydwie rzeczy są ważne. Film niby daje dużo do myślenia ale wystarczy się zastanowić co by było gdyby Hal nie widział poprzez "różowe okulary". Dalej by było mu ciężko znaleść dziewczynę. Gdyby wszyscy mężczyźni tak "widzieli" to byłoby to po prostu oszukiwanie samych siebie. Przecież prawdziwa miłość nie polega tylko na zauroczeniu charakterem ale także na pociągu fizycznym. Nie mówię że dziewczyna ma być od razu taką laską jak odtwórczyni głównej roli w filmie ale powinna się po prostu podobać. Hal miał prawo wybrać taką jaka mu się podoba tylko że miał zbyt duże wymagania bo szukał laski nie z tej ziemi a znaleść tak piękną i jednocześnie mądrą to jest sztuka. Ja kiedyś miałem dziewczynę która może nie była aż tak łądna z twarzy ale była szczupła i mądra i bardzo mi się mimo wszystko podobała. Ale aż takiej grubej jak ta w filmie to bym napewno nie chciał choćby pozjadała wszystkie mądrości świata... Niestety główne przesłanie filmu jest trochę nierealne bo czasy się zmieniły i dużo facetów (również tych mniej atrakcyjnych) zwraca jednak (przynajmniej po części) uwagę na urodę. Nie można ogólnikować i wmawiać widzom oglądającym film że "nieważne że dziewczyna jest gruba jak słoń, ważne że jest mądra". Dziwi mnie także zachowanie postawa tego psychiatry którego Hal spotkał w windzie. Facet dużo gadał o wystrzeganiu się "płytkiego" myślenia a sam był nie lada przystojniakiem i napewno miał też piękną żonę a nie jakąś grubą brzydulę. W dzisiejszym świecie da się zauważyć podobne tendencje. Mnóstwo ludzie dużo gada na temat urody, że trzeba patrzeć na rozum a nie na wygląd a sami przebierają jak w ulęgałkach i wybierają sobie najlepsze laski. Reasumując komedia mimo wszystko fajna i coś zawsze można się z tego filmu nauczyć dla siebie. Polecam.

ocenił(a) film na 7
e_d_m

no i wypowiedział się... płytki facet... ja nie mam kompleksów, ani powodów do ich posiadania ale wiem, że nie chciałabym faceta z takimi poglądami... tragedia... pociąg może wytworzyć się gdy ludzie rozmawiają ze sobą i dobrze się rozumieją, stopniowo powstaje zauroczenie, można pozwolić mu rozwijać się. powstaje miłość. myślę jednak, że w naszych realiach ten problem wyglądałby odwrotnie. bo my "polskie dziewczyny" raczej nie mamy problemów z wyglądem, co druga mogłaby spokojnie pretendować do tytułu najpiękniejszej.u nas to głównie faceci straszą na ulicach... gdybyśmy my chciały dobierać facetów głównie pod względem fizycznym, wasza sytuacja mogłaby się stać dramatyczna.

holi_3

Prawda jest taka, że ładna dziewczyna chce mieć przystojnego chłopaka i na odwrót...
Będe szczery i powiem, że mnie osobiście podoba się każda dziewczyna, nie dzielę ludzi na tych "fee"(brzydkich) i "łał"(ładnych) każdy ma do zaoferowania swoją osobowość i od nas zalezy czy ta osobowość nam sie spodoba czy nie... ale, jeżeli mam być szczery to nie mógłbym mieć otyłej dziewczyny (koleżankę, owszem...) pozatym to działa w drugą stronę ;)
Mimo wszystko, ludzi dzielę na dobrych i złych...
Ale wracając do głównego wątku... od zawsze zwracało się uwagę na wygląd... (od czasów kamienia łupanego, gdzie "powstały" blondynki, żeby się wyróżnić z "tłumu" innych kobiet)
A jest tak, że chcemy mieć ładnego partnera a gdy kogoś poznajemy (i nie jest to ten/ta wymarzony/a) to przebywając ze sobą, rozmawiając, itd. coraz bardziej się zbliżamy do siebie, aż w końcu zdajemy sobie sprawe, że to jest to... podoba nam się ta osoba nie tylko jako osobowość, ale również fizycznie... i tak się rodzi uczucie...
Zazwyczaj na różnych serwisach randkowych są opisy idealnego partnera i większość ma "musi mieć to coś" (wygląd ? gruby portfel ?...?)
wg mnie "Jeżeli się kogoś kocha, to jest dla nas ideałem"...
i to tyle odemnie w tym temacie(tak myśle ;) )

P.S. sory za jakieś literówki i inne błędy :D (ale troche puźno już i umysł już zasypia :P :D )
Pozdrawiam :)

xsas

Jak dla mnie wygląd spełnia tą samą funkcję od milionów lat - po prostu wywołuje 'pierwszy krok' - tzn. ( mówiąc czysto biologicznie ) jeśli samiec/samica ma do wyboru z grupy osobników przeciwnej płci - a nie rozmawia przecież z każdym człowiekiem na ulicy - kieruje się instynktownie wyglądem, i potem.......dopiero potem zaczyna rozmawiać, poznawać i decydować czy partner/partnerka ma coś do powiedzenia czy to totalny głąb.
Jeśli są 3 dziewczyny do wyboru z czego jedna jest ładna, a dwie wielkie jak hipopotamy - to instynktownie najpierw zacznie rozmawiać z tą najładniejszą, bo jeśli się okaże dodatkowo inteligentna to ... "pełen sukces".
Zresztą, jest taka teoria odnośnie symbiozy we współczesnych zachowaniach ludzkich - dlaczego często dziewczyny chodzące w parach łączą się tak, że jedna jest bardzo brzydka, a druga w miarę ładna. Otóż, ta średnia wie, że chociaż nie jest super to na tle tej drugiej na zasadzie kontrastu wyjdzie na super laskę. Za to ta brzydsza ma okazję, że dzięki tej ładniejszej podejdą do nich jacyś 'chłopcy' i będzie miała szansę zaprezentować swój intelekt.

Ja sam kiedyś zaświergoliłem się w dziewczynie która była większa ode mnie :) Tzn. tak dziwnie, na twarzy chudziutka i smukła a reszta ciała wielka. Zaświergoliłem się bo była niesamowicie ciepła, wrażliwa,czuła itd. ale...to było takie poetyckie zauroczenie - nie wyobrażałem sobie seksu z nią - z przyczyn czysto technicznych.

Kiedyś jakaś koleżanka rzuciła się do nas z okrzykiem gdy komentowaliśmy przechodzące dziewczyny "Oceniacie ludzi po wyglądzie!"
Na to mój kolega - zwany od tej pory przeze mnie mędrcem - powiedział jedno zdanie posyłające wszystkie takie ataki do dupy:
- OCENIAĆ WYGLĄD, TO NIE OCENIAĆ PO WYGLĄDZIE..
jeszcze raz:
OCENIAĆ WYGLĄD, TO NIE OCENIAĆ PO WYGLĄDZIE.

I taki PS. na koniec odnośnie tego hasła powyżej :)
Nie wiedziałem że Gwyneth ma taki pełni, okrąglutki tyłek ?! Myślałem, że z niej taki kościotrup, z tyłu deska z przodu deska - a tu tak przyjemnie mięsiście ( co widać np. na pierwszym plakacie do filmu) :)

ocenił(a) film na 7
e_d_m

e d m zgadzam się z tobą. wszyscy powtarzają ten utarty slogan, że liczy się wnętrze, a tak naprawdę nikt tej zasady nie wyznaje. Mogłabym być z mało urodziwym chłopakiem, ale chociaż szczątki urody powinien mieć. Gdyby wygląd każdego zależał od osobowości to byłaby sprawiedliwość na tym świecie. No ale ponieważ sprawiedliwości nie ma...

Sowa_14

Otyłość nie jest brzydotą! Jest tylko naszym "zniekształceniem" figury, wynikającej z lenistwa (chyba, że na coś zachorowaliśmy lub chorujemy). Mam akurat ogromne szczęście, gdyż dostałem w spadku geny od mamy - posiadam wspaniałą przemianę materii, dzięki czemu jestem szczupły. Jednak chudzielec jest także naszym ubytkiem, dlatego ćwiczę na siłowni i gram w kosza. Każdy może stać sie kimś lepszym, jeżeli tylko tego chce - nawet otyli ludzie, zamiast siedzieć na czterech literach przed telewizorem, mogą czasem wyjść na spacer - to nic nie kosztuje, a gwarantuję, że po jakimś czasie będzie się lepiej czuć i sprawiać przyjemność.

ocenił(a) film na 8
e_d_m

Ja osobiście wyznaję pogląd że nie ma brzydkich kobiet, są tylko zaniedbane. Co do charakteru to również uważam że więź i miłość rosną z czasem, ważne jest jak się czujemy z tą osobą, czy jest nam z nią dobrze a nie to jak ona wygląda. Jeśli tylko dba o siebie(nie mówię tu o przesadnej dbałości: solarium i tipsy) to nie odpycha nas swoim wyglądem i wydaje mi się że to jest najważniejsze. Nie żeby wygląd przyciągał ale po prostu by nie odpychał. Film uważam za naprawdę świetny, o wiele lepszy od "Sposobu na blondynkę". Było gdzie się pośmiać, były również momenty wzruszające. Naprawdę kawał fajnego ciepłego filmu o miłości pokazanej nieco inaczej niż nas do tego przyzwyczaiła generacja MTV. Nie można również zapominać o świetnej roli Blacka.