PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31082}

Płytki facet

Shallow Hal
2001
6,0 36 tys. ocen
6,0 10 1 36113
4,9 13 krytyków
Płytki facet
powrót do forum filmu Płytki facet

Zahipnotyzowany koleś, który rzekomo dostrzega piękno wewnętrzne a nie zewnętrzne. Dlaczego w takim razie złudzeniu musiała ulec jego percepcja wyglądu zewnętrznego?

Przecież doceniał piękno wewnętrzne ludzi nie zważając na urodę. Tymczasem bohater zamiast otyłej kobiety widzi szczupłą, atrakcyjną dziewczynę. Zaprzecza to faktowi, iż mężczyzna nie zważa na piękno zewnętrzne ( gdyż wtedy wygląd nieatrakcyjnych osób powinien zostać bez zmian).

No ale gdyby nie ten fakt, to nie byłaby to komedia w założeniu twórców...

użytkownik usunięty
pierogizcebulka

Możliwe, że przed hipnozą Hal dostrzegał piekno wewnętrzne kobiet, ale nie chciał się z nimi zadawać, jeśli były nieatrakcyjne zewnętrznie. Wizja piękna została tu odwrócona (na przykład wredna pielęgniarka, która w rzeczywistości była atrakcyjną kobietą) i niewiele postaci zachowało swój "stary" wygląd (ten sprzed hipnozy).

ocenił(a) film na 4

Owszem, ale wydaje mi się, że pierogizcebulką chciała odnieść się do czegoś innego - Hal po pamiętnej scenie w windzie nie zaczął interesować się kobietami przez wzgląd na to, co sobą reprezentowały, a dlatego, że pociągały go fizycznie; wniosek: wciąż postępował w płytki sposób. W dalszej części filmu Hal odrzuca sąsiadkę, bo zauważa, że nagle jego wymarzone "super laski" wykazują nim zainteresowanie; nie oddzwania do blondynki, z którą jechał taksówką, bo ulicą przechodzi Rosemary, która wydaje się atrakcyjniejsza. Kiedy dowiaduje się, że Rosemary wygląda zupełnie inaczej, ucieka, by przywrócić czar, zmieniający jego percepcję. Zakończenie jest takie, jakie jest, by zakompleksione dziewczyny wierzyły w bezwarunkową miłość.

ocenił(a) film na 9
pierogizcebulka

Skoro zaczął dostrzegać wnętrze człowieka, wynikało by z tego, że ta pielęgniarka jest wredną zołzą - zamieniła się w zasuszoną tyczkę, sąsiadka albo nie ma w ogólne wnętrza ( bo się nie zmieniła ) albo jest tak piękne jak jej zewnętrze. Tak samo ojciec Rosemary i i ten z rozszczepem kręgosłupa . To pewna niekonsekwencja, ale myślę że chodzi o to, że ojca i tego z rozszczepem Hal widział przed hipnozą i reżyser nie mógł ich zmieniać.

panna_migotka87

Pielęgniarka była zołzą, bo była pazerna - w którymś momencie powiedziane jest, że spotyka się z Montym tylko dla jego pieniędzy. Hipnoza dotyczyła chyba tylko "nowych" ludzi...
Generanie film niezbyt lotny, ale bardzo zabawny i sympatyczny, z pozytywnym przesłaniem. W swojej katerogii (lajtowych komedii) bardzo dobry. Plus gwiazdka za charatkeryzację, nie tylko Gwyneth, ale w ogóle wszystkich.

ocenił(a) film na 7
pierogizcebulka

Masz rację. Pełno tu nonsensów. Terapeuta zachęcał Hala do spojrzenia na kobiety przez pryzmat charakteru a nie urody a sam twierdził że ma ładną i zgrabną kobietę, więc gdzie tu konsekwencja? Hal, który podobno miał nie patrzeć na urodę tylko na charakter po "zaczarowaniu" i tak widział przede wszystkim piekną urodę i na tym budował swoją miłość i pożądanie. Film mógł być nawet pouczający a tak po prostu wyszła komedia-parodia która z rzeczywistością i górnolotnymi wypowiedziami na temat piękna wewnętrznego kobiet nie ma nic wspólnego.

A prawda z życia wzięta jest i tak ciągle taka sama, że zarówno kobiety jak i mężczyźni patrzą w pierwszej kolejności na urodę a dopiero później na charakter, o ile druga strona przejdzie "szybki test fizycznej atrakcyjności". Chyba że sami nie wyglądają zbyt dobrze, choć czasami widuje się np. grubego faceta z ładną, drobną kobietą która niekoniecznie musi z nim być dla kasy. Albo na odwrót. Ale nie są to zbyt częste przypadki. Nikt z nas nie chciałby mieć partnera/partnerki szpetnej i szkaradnej, grubej lub zaniedbanej. Chyba że ktoś akurat takich partnerów preferuje.

Tak więc wszystkie starodawne poglądy typu "nie patrz na urodę tylko na charakter bo uroda się nie liczy" można spokojnie włożyć między bajki, tak samo jak ten film.

ocenił(a) film na 6
pierogizcebulka

Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że ... to film :) To medium ma to do siebie, iż operuje przede wszystkim OBRAZEM. Hal zaczął dostrzegać piękno wewnętrzne ludzi, dzięki czemu widział ludzi PIĘKNYMI fizycznie. "Wnętrze" jakoby zapewniało makijaż fizyczności. Trudno byłoby ukazać w komercyjnym filmie przepływ myśli bohatera, postawiono więc na wizualne ekspozycję (przy okazji zabawną i zaskakującą). Oczywiście nie jest to film wielkiej treści, nastawiony głównie na lekką(nomen omen ;))rozrywkę, lecz przekaz jest moim zdaniem pokazany bardzo zręcznie. Głównie chodzi o to, iż sami sobie tworzymy swoją rzeczywistość - skupiając się na pięknie widzimy piękny świat. Brzydotę zaczynamy wtedy dostrzegać jedynie widząc coś ewidentnie złego. Tytułowa "płytkość" polega właśnie na złym ocenianiu wartości piękna - jako pięknych widzimy jedynie osoby urodziwe. Hal widział pięknymi osoby o pięknej duszy.

Będąc na parkiecie w dyskotece trudno jest dostrzegać u kobiet jedynie dobrą duszę ;) Docenił u "brzydot" otwartość i chęć zabawy, dlatego w jego oczach wyglądały tak sexownie. Po to mamy oczy by widzieć - a tak jak to się mówi o prawdziwej miłości, że nas oślepia, tak samo Hal widział nieatrakcyjne kobiety jako najpiękniejsze co można zobaczyć.

Zresztą tak samo postrzegał mężczyzn, więc nie chodziło jedynie o atrakcyjność sexualną. Widząc ich czuł się niepewnie, gdyż nie był równie "piękny" jak oni - czyli nie był równie dobrym człowiekiem.

Ostatecznie jednak najważniejsze jest to, że... to film:)

ocenił(a) film na 7
Werzemuth

No nie wiem, do mnie jakoś taki przekaz nie trafia... Myślę że mentalność większości mężczyzn którzy i tak patrzą w pierwszej kolejności na urodę się nie zmieni. U kobiet jest to bardziej możliwe, choć coraz więcej z nich również zwraca uwagę na urodę.

użytkownik usunięty
Werzemuth

Może po prostu hipnoza dotyczyła tylko tych nowopoznanych ludzi, których Hal chciał oceniać?

użytkownik usunięty
pierogizcebulka

przyznaje ze moznaby popracowac nad szczegolami scenariusza, np kiedy widzial inna urode w ludziach ktorych juz znal, bo inne postacie wygladaly inaczej przez cechy charakteru ale jak sie rozumie konwencje to detale ida w dal bo to bardzo udany projekt

ocenił(a) film na 8
pierogizcebulka

Pytanie do wszystkich: wyobrażacie sobie bycie z kimś, kto jest piękny w środku, ale po prostu nie podoba Wam się fizycznie? Bo ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Można być pięknym w środku, ale wygląd zewnętrzny też musi nam się podobać (każdy ma inny gust). Znam wiele fajnych dziewczyn, ale z żadną nie mógłbym być, bo nie podobają mi się z wyglądu. To samo działa w drugą stronę - znam wiele bardzo ładnych, ale pustych dziewczyn i takie też mnie nie interesują. Trzeba znaleźć złoty środek, dlatego nie wiążemy się z byle kim, tylko z tą osobą, która podoba nam się w całości, a nie tylko w jednym aspekcie.

ocenił(a) film na 7
Demotrix

Zgadzam się z tym co napisałeś. Ze strony facetów wygląda to najczęściej tak, że nie będą z brzydką albo grubą kobietą. Natomiast ze strony kobiet bywa z tym różnie, często kobiety patrzą bardziej na osobowość niż na urodę. To dlatego widujemy często nieatrakcyjnych facetów z atrakcyjnymi kobietami. Ale najgorsze co może być w tym temacie to wiązanie się z kimś kto nam się nie podoba, byleby kogoś mieć.

ocenił(a) film na 8
emplim

Często chodzi też o pieniądze. :)

ocenił(a) film na 7
Demotrix

Zgadza się ale ja piszę o normalnych mężczyznach i kobietach. Osobiście nie chciałbym mieć brzydkiej czy grubej i ciągać się z nią całe życie nawet za jej milion dolarów.

użytkownik usunięty
Demotrix

Rzadko chodzi o pieniadze. Gdy ludzie lacza sie z abstrakcyjnych powodow tworza najtrwalsze zwiazki, gdy obserwuje przyczyny merytoryczne, tzw. racjonalne podejscie, daje max 3 lata. A ze facet patrzy na urode - nic nowego. Uroda = jakosc genow. Kobieta patrzy na osobowosc - nic nowego. Osobowosc = potencjalna trwalosc zwiazku.

ocenił(a) film na 7

Z powodów racjonalnych nie można być szczęśliwym. Racjonalne podejście to najgorszy fundament związku i tu masz rację. Tzw. "docieranie się", nadzieja że "może będzie lepiej", to już tragedia, gdy dodatkowo w łóżku się nie układa to już koszmar. Tkwiłem kiedyś w takim bagnie, na szczęście w porę to przerwałem i nie żałuję.

użytkownik usunięty
Demotrix

No, tu nie do końca się zgodzę. Wiele udanych małżeństw czy związków nie jest zbudowanych na tym, iż ktoś komuś spodobał się od razu na pierwszy rzut oka. Często się przecież zdarza, iż ktoś się komuś spodobał, poszli kilka razy na randkę, a później się okazuje, że jednak stworzył z... koleżanką/kolegą "ukochanej/ukochanego", na którą na początku nie zwracał/zwracała uwagi. Dlaczego? Bo pomimo, iż ktoś nie powala urodą na starcie, zyskuje przy bliższym poznaniu....

ocenił(a) film na 7
pierogizcebulka

Piękno wewnętrzne odzwierciedla piękno zewnętrzne. Jedyne co mi nie pasuje to fakt,że idąc tym tropem piękne kobiety powinny zamienić się w brzydkie po hipnozie. Jedyna nieścisłość dla mnie.
Uroda jest ważna, ale chyba nie na tyle aby być z kimś ładnym ale z pustką w głowie? Najseksowniejszym organem jest mózg :) Facet powinien być tylko odrobinę przystojniejszy od diabła.

ocenił(a) film na 7
Bianka66

Są kobiety które są ładne i zarazem mądre. Tak samo tacy mężczyźni również istnieją.

Inna sprawa, Rosemary była tak gruba, że bardzo niewielu mężczyzn by się nią zainteresowało (tak w filmie jak i w realnym świecie), choćby była nie wiem jak mądra, inteligentna, elokwentna i przedsiębiorcza. Wydaje się, że nawet bohater filmu pomimo swojego wyglądu był i tak jak dla niej atrakcyjny. I to jest kolejny mit w tym filmie który mówi ni mniej ni więcej tyle: "niepłytki facet będzie nawet z grubą kobietą bo pomimo że jest gruba to jest mądra, elokwentna, inteligentna, itp.". No sory ale jak ja miałbym z taką być to wolałbym być sam, wolę być płytkim facetem ;) Niech już sobie będzie nawet nieładna z twarzy ale żeby chociaż była bardzo szczupła. Hal, po "ocknięciu" i uświadomieniu sobie jak naprawdę wygląda jego druga połówka zaczął się zastanawiać na tym faktem i momentalnie tracić zainteresowanie a podobna reakcja zapewne zaistniałaby u większości mężczyzn w takiej sytuacji. I to była jak najbardziej realnie odzwierciedlona sytuacja. Później jednak było już bardzo komediowo-romantycznie gdyż Hal, miotany uczuciem, rezygnacją i litością w końcu uświadomił sobie że "musi" z nią być bo ją kocha i nie jest ważne że ona źle wygląda. W realnym życiu jednak jest inaczej i niewielu mężczyzn by tak zdecydowało.

Jednak ten film to komedia romantyczna a w komediach romantycznych wszystko się może zdarzyć. Na plus dla tego filmu jest to, że jest zabawny i mimo wszystko jest pouczający.

Nie zgodzę się jednak do końca z tym, że wystarczy że facet jest tylko odrobinę przystojniejszy od diabła. Coś w tym jest, ale ten tekst, wypowiedziany przez słynnego "Tulipana" Jerzego Kalibabkę był na czasie może z 20-30 lat temu. Dziś zdarzają się kobiety, zwłaszcza ładne, które mają wymagania co do wyglądu zewnętrznego mężczyzny, nie mówiąc już o higienie osobistej której niestety wielu mężczyznom dziś brakuje.