Sceny ukazujące trudy nielegalnego przedostania się nachodźów do Europy nie robią na mnie większego wrażenia mimo wielu zabiegów użytych w filmie:
- Dla uchodźców najważniejsze są kobiety i dzieci - taaa, jasne.
- Dziecko podawane przez drut kolczasty - no bicz plis!
- Uchodźcy to studenci, sportowcy, kucharze, mechanicy lub artyści. - naturalnie, sami fachowcy, którzy chcą znaleźć pracę a nie socjal :))
- W zdobyciu pracy przeszkodą jest europejska biurokracja - naturalnie.
- Brak jakiekolwiek wzmianki by którykolwiek z bohaterów próbujących dostać się do Niemiec, Szwecji czy Anglii robił to z pobudek czysto ekonomicznych tj. dla socjalu.
- Wszyscy nachodźcy są przemili i mają wysoką kulturę osobistą a także są tolerancyjni - how sweet :)
- Nie zaakcentowano także faktu, że syryjska pływaczka niczego wielkiego nie osiągnęła na igrzyskach za to pokazano, że wygrała swój bieg. Później co się działo chciałbyś drogi widzu wiedzieć? Aaa to już niw ważne! Wygogluj sobie :)

I tak dalej i tak dalej... Propagandowy babol w ładnym opakowaniu.

Jedyne co zaznaczono, to fakt że nachodźcy bardzo chcieli wykorzystać system łączenia rodzin czyli posprowadzać do UE, jak leci wszystkich z familii.

Po tym wszystkim należy poddać w wątpliwość autentyczność szczegółów całej historii.

Można obejrzeć ale należy mieć z tyłu głowy o co tu chodzi.

5/10