Duet Douglas Turner jest prześwietny. I jeszcze mały Danny. Cała tragikomedia zaś nie nudzi się nigdy.
Tam były ze 2 sceny w których człowiek uśmiechnął się pod nosem, czyli tyle ile w przeciętnej reklamie tanich dyskontów (podobny poziom). Sam film ciągnął się jak gil z nosa, dotrwałem do 70% i uważam to za sukces. Skusiły mnie wysokie oceny, czekałem na jakieś przebudzenie, a im dalej w las tym było gorzej.
Mistrzostwem świata były dla mnie dwie sceny przede wszystkim ta rozmowa przy stole w trakcie uroczystości z gośćmi, a także w mniejszym stopniu ale nadal jedna z lepszych w filmie, rozmowa z adwokatami.
mogłoby to wypalić, to na brytyjskim gruncie i w brytyjskich realiach, może by wypaliło. A tak, mamy mix jankesko - brytyjskich aktorów i, moim zdaniem, niezbyt udaną próbę mariażu dwóch estetyk poczucia humoru. Główna para bryluje, owszem, ale drugi plan pasuje jak kwiatek do kożucha i zupełnie ginie, nie wnosząc...
Olivia i Benedict stanęli na wysokości zadania :) Świetna komedia, niesztampowa, można się pośmiać. Wątek dramatyczny w kuchni pokazuje jak utalentowanymi artystami może poszczycić się Wielka Brytania. I do tej pory nie mogę zrozumieć jakim cudem Oskara za Psie pazury nie otrzymał Benedict. Role drugoplanowe - perełka...
więcejObejrzałem i miałem wrażenie, że to ulepszona wersja z 1989r. 'Wojna Państwa Rose'. Nie wiem, która wersja lepsza, po obu miałem moralniaka. Osobiście chyba preferuję tą wersję z Douglasem jak zwisa z Turner na tym olbrzymim żyrandolu...;-) Tutaj jest inaczej, ale wychodzi i tak na to samo...Warto obejrzeć...
Nie oglądałem oryginału. Przede wszystkim kapitalny duet aktorski. Szczególnie Colman, która mimo przeciętnej urody umiejętnie jak kameleon przekształca się, wabi i czaruje. Z kolei Benedict, o równie przeciętnej urodzie, dopełnia postać Coleman niezwykle realistycznie. Perypetie uzdolnionej pary, które od pierwszych...
więcejkompletny brak połączenia między bohaterami, wygłaszają swoje kwestie jak monologi, ten film to zestawy obrazków, niebudzących żadnych emocji.
byliście kiedyś na szkolnym przedstawieniu? wiadomo, że poziom kiepściuchny, ale nie wyjdziesz, żeby dzieciom nie było przykro.
najciekawsze kadry to fale rozbijających...