Film ten obejrzałem baaardzo dawno temu, leciał wtedy na którymś kanale w TV. Jakimś jednak zrządzeniem losu zapadł mi on dość nieźle w pamięć, pomimo mojego całkiem jeszcze wtedy młodego wieku (vide tytuł postu ;) ). Myślę, że był to poprostu bardzo dobry film. Sklasyfikowanie go jako komedii jest raczej mało trafne (nie pamiętam nawet czy się śmiałem).

Teraz taki quasi-spoiler, ale dość ogólny ;)
Film opowiada drogę dwóch skrajnie różnych osób - choćby ze względu na różnicę pokoleniową. Podróż w sensie dosłownym kilkudniową, w przenośni podróż w głąb siebie i ku sobie. Jest to typowy film drogi - pełen ciekawych wydarzeń, jakie w drodze się przytrafiają. Zdarzenia te w końcu zmuszają wrogo wręcz nastawionych do siebie ludzi do współpracy, ostatecznie zbliżają do tego stopnia, że nawiązuje się między nimi prawdziwa przyjaźń. Najlepsze jest to, że z początku każde jest tak skoncentrowane na swoim życiu i problemach, że kompletnie nie interesuje się, wręcz nie szanuje życia i problemów drugiego; natomiast na końcu widzimy jak wiele sobie dali, również w kontekście jakiejś odpowiedzi na te problemy. I to obustronnie. Film bardzo ciepły, porusza również ważne tematy jak starość czy choroba, jednak nie przygniata.

Na koniec taka uwaga i prośba...
Dałem filmowi ocenę i już nie mogę zaznaczyć, że chciałbym go obejrzeć, a rzeczywiście bardzo bym chciał :)
Jeśli ktoś ten film gdzieś ma, może nawet nagrany na wideo, to proszę o kontakt.