Bardzo dobre kino, z niebywałym klimatem.
Zaletą jest konstrukcja tego filmu, spójna, zmierzająca do jakiejś końcowej tragedii, dintojry. Duże wrażenie robi jego rytm, ta powtarzająca się muzyka, który jest taki taneczny, lekki. Jakby stał w opozycji do obrazu. Czy tak, nie znając szczegółów nie odbieramy tego świata? Fajny, bogaty pełen pozornego luzu. I ta bezwzględność w posłuszeństwie.
Ponieważ ta muzyka towarzyszy końcowym napisom, to wychodząc z kina miałem wrażenie jakbym mimochodem stał się jednym z bohaterów filmu. Projekcja się skończyła, ale czy na pewno? Takie miałem odczucie.
I te niepokojące, kilkukrotne, niby od niechcenia, zatrzymania kamery na wielkich dymiących kominach. I rodzące się tu pytanie o skalę zjawiska.
Polecam bo naprawdę warto zobaczyć ten interesujący film i poddać się jego rytmowi.