Zastanawia mnie czy takie lapsusy jak np.rosyjski oficer pijący z arcoroca, czy też zaobrączkowany bocian, były zamierzeniem rezyserskim, czy też po prostu pewnym ukrytą ironią, albo sprawdzeniem czy widz dostatecznie skupia się na tym co ogląda.
Rozśmiesza mnie jednak fakt, że w czasach gdy tak Polska teskniła do wolności i bynajmniej z poematu wynika iz to było jak sen o przyszłości, a tu ni stda ni z owąd zaskakujemy widza zaobrączkowanym bocianej, skutego niomal w ruskie dyby.
Film jednak był - jest artystycznie zrealizowany zarówno pod względem dzwiękowym jak i operatorskim.