iż film nie umywa się do książki.
Po przeczytaniu Pana Tadeusza byłam nim bardzo zauroczona podobały mi się wątki i praktycznie cała książka lecz po obejzeniu filmu bardzo się rozczarowałam i zakwitł swego rodzaju niedosyt .
Zgadzam się, że książka jest lepsza. Ba! Jest przepiękna i imponuje zarówno formą jak i treścią - tyle w niej smaczkówm, uroczych drobiazgów, ciekawostek językowych i nie tylko. Z drugiej strony nie sposób nie docenić filmu Wajdy - streścić tak wybitne dzieło i przenieść to wszystko na ekran musiało być niezwykle trudnym zadaniem. Brawa dla aktorów za trzynastozgłoskowiec, który brzmiał w ich wykonaniu bardzo naturalnie.