za "najlepszy scenariusz w roku 1994" to film dla dzieci, ok, ale jak na film dla dzieci to trochę za dużo tu krwi. A jak na film dla 13-latków to nic by mu nie zaszkodziło, gdyby miał nieco ambitniejszą fabułę. Z książki można było w końcu zapożyczyć sam pomysł, jeśli sam Crichton jest kompletnym nieporozumieniem. Oceniam bo mi wywaliło, że "jest w moim guście", faktycznie oglądałem jeszcze w podstawówce, kompletnie mnie rozczarował, chociaż zawsze lubiłem efekty specjalne to oglądanie filmów TYLKO ze względu na efekty to jednak jakiś koszmar. Miałby większą notę gdyby od początku się reklamował jako kino klasy "C"
nie doceniasz klasyki. A jeżeli to według ciebie "film dla dzieci" to ja jestem z koziej dupy trąba
Ze składni wypowiedzi wnioskuję że nie skończyłeś szkoły albo jesteś TROLLEM. Prędzej to drugie, bo chyba trzeba być kompletnie upośledzonym żeby ten film ocenić na 1/10.